Robert Lewandowski i jego były agent nie żyją ze sobą w dobrych relacjach. Piłkarz oskarżył Cezarego Kucharskiego o szantaż. Sportowiec utrzymuje, że były współpracownik miał rzekomo wymuszać od niego 20 milionów euro za milczenie w sprawie nieprawidłowości finansowych. Ponadto miał szantażować Annę Lewandowską (szerzej o tym konflikcie pisaliśmy TUTAJ). W lutym 2023 roku ruszył nawet proces w tej sprawie. Piłkarz wielokrotnie był pytany o Kucharskiego. Teraz w wywiadzie na kanale YouTube "Foot Truck", którego kolejna część ukazała się 6 lutego, znów odniósł się do konfliktu. Padły mocne słowa.
Robert Lewandowski z reguły jest powściągliwy i nie okazuje publicznie emocji. W wywiadzie na kanale "Foot Truck" pozwolił sobie jednak na więcej. W emocjonalnych słowach mówił o konflikcie z Kucharskim. Przyznał, że poczuł ulgę, kiedy przestał z nim współpracować. - Najlepszy okres życia miałem, kiedy się z nim rozstałem. Wygrałem wszystko, miałem najlepsze wyniki, najlepiej czułem się w klubach. […] Nie rozumiem jednej rzeczy. Nawet jeśli się kłócimy, że ja jestem ci coś winien, albo ty mi, to idź do sądu i niech tam się to rozstrzygnie. Ale jeśli przez dwa lata przygotowujesz wszystko, żeby medialnie rozegrać to pod siebie, to są to rzeczy nieakceptowalne. Niech sąd rozstrzygnie - ty masz rację, ja mam rację - grzmiał. Dodał przy tym, że żałuje, że tak późno podjął decyzję o rozstaniu z Kucharskim. Jednak największe emocje pojawiły się na twarzy sportowca, kiedy mówił o tym, że były menadżer uderzał w jego rodzinę.
A jeśli ktoś […] próbuje niszczyć mnie, to tam jedno. Ale jeśli atakuje moją rodzinę, to na to już nie pozwolę. Ta obsesja jest już chyba na wysokim poziomie -
przyznał wzburzony.
O co chodziło Robertowi Lewandowskiemu? Otóż Cezary Kucharski wielokrotnie w medialnych przepychankach, zapominając o kulturze osobistej, atakował żonę piłkarza - Annę Lewandowską. Między innymi kpił ze słów trenerki, która mówiła o tym, że przez konflikt z Kucharskim miała szczękościsk i traciła laktację. Kucharski na serwisie X (wówczas jeszcze Twitterze) opublikował screen zeznać Lewandowskiej, a wypowiedź trenerki opatrzył kąśliwym komentarzem, sugerując, że Anna ma drugie, mniej szczere oblicze.
Anna Lewandowska pojawiła się mi na timeline TT... Ach te algorytmy. Uśmiechnięta, więc już wszystko u niej dobrze, szczękościsk minął, ale wróciły wspomnienia, że jak Anna się uśmiecha to niekoniecznie szczerze, bo ma też drugie oblicze - jak walczy o pieniądze, wtedy kłamie i fałszywie pomawia
- mogliśmy przeczytać. Niedawno Kucharski znów uderzył w Roberta i Annę Lewandowskim utrzymując, że traktują innych ludzi z góry. Jako przykład przytoczył absurdalną historię z papierem toaletowym w tle. - Oni głęboko wierzą, że są królem i królową, traktują ludzi niemalże jak poddanych. (...) W Monachium podpisaliśmy kontrakt na 100 milionów euro. (...) Usiedliśmy we dwóch, a on wypalił: "po co mi w ogóle agent"? Poznaliśmy się, gdy zarabiał 2500 złotych miesięcznie, a to pytanie padło po ośmiu latach naszej współpracy, kiedy poświęciłem mu pewnie więcej czasu niż swoim dzieciom. Za nami były transfery, gdzie zaczął zarabiać 250 tysięcy złotych dziennie. Nie widział zależności i mojego wpływu na to. Odpowiedziałem pytaniem: czego oczekujesz od agenta. Odpowiedział: jak potrzebuję papieru toaletowego w domu, to chcę, żeby agent to organizował - powiedział Kucharski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".