Gwiazdy coraz chętniej otwarcie poruszają temat wiary, który długo uznawany był za tabu. Część z nich dokonała apostazji, czyli formalnego wypisania się z Kościoła i chętnie wyjawia, jaki był powód takiej decyzji. Ostatnio o odejściu od Kościoła opowiedziała też wokalistka Natalia Niemen. Córka Czesława Niemena w rozmowie z Katarzyną Zdanowicz w podkaście "Zdanowicz między wersami" porównała ten proces do wybuchu wulkanu. Opowiedziała też o krzywdzie, którą powoduje religia.
Natalia Niemen jeszcze kilka miesięcy temu borykała się z poważnymi kłopotami finansowymi. Przyznała, że od dłuższego czasu ma problem ze znalezieniem pracy w show-biznesie i rozważała nawet przebranżowienie. Zaoferowała nawet swoje usługi jako sprzątaczka, pisząc w ogłoszeniu, że ma 40-letnie doświadczenie. Wokalistka wzięła ostatnio udział w podkaście Katarzyny Zdanowicz, gdzie wspomniała m.in. o tym, jak w jej dzieciństwie wyglądały święta. Czesław Niemen miał co roku straszyć córki, że ze względu na ekologię, w ich domu nie pojawi się choinka. Koniec końców drzewko i tak w końcu trafiało do domu. Córka legendarnego muzyka poruszyła też temat wiary. W 2020 roku zdecydowała się odejść od Kościoła. Wyjawiła, jak wyglądał ten proces.
W roku 2020 tak naprawdę zaczęły pękać mi te skorupy i lawa zaczęła się pomalutku sączyć. To jest trochę jak z przemocą - wytrzymujesz, wytrzymujesz, ale w pewnym momencie twoje wewnętrzne ja, wewnętrzny człowiek już tak się dobija i błaga o wolność - wyznała Niemen
Natalia Niemen w podkaście "Zdanowicz między wersami" opowiedziała też o wpływie, jaki wiara ma na człowieka. Przyznała, że często wywyższała się nad innymi i przez religię raniła innych ludzi. - Nie z teorii wiem, jak religia potrafi zryć beret, ale z totalnej autopsji. Krzywdziłam ludzi. Uważałam, że wiem lepiej. (...) Dziś jestem w miejscu, w którym szanuję czyjś pogląd - podsumowała Niemen.