Maria Seweryn poszła w ślady znanych rodziców - Krystyny Jandy i Andrzeja Seweryna. Przez wiele lat aktorka nie ukrywała, że jej stosunki z rodzicami nie zawsze były usłane różami. Dopiero wraz z upływem czasu udało jej się nawiązać relację z ojcem. Rodzice Marii Seweryn rozstali się, gdy ta miała zaledwie kilka lat. Później Andrzej Seweryn wyjechał do Francji. Gdy zaczęli pracować razem nad jedną ze sztuk, pojawiła się między nimi przyjaźń. Maria Seweryn sama spełnia się w roli rodzica. Jest mamą trójki dzieci. Z byłym mężem, Robertem Jaworskim, ma dwie córki: Lenę i Jadwigę. Z byłym partnerem Igorem Dzięrzeckim doczekała się syna, Aarona. Aktorka samodzielnie wychowuje dzieci. Jak sobie z tym radzi?
Maria Seweryn wyznała, że dzieci są dla niej całym światem. Bardzo jej zależy na tym, aby każde z nich odnalazło swoją ścieżkę i czuło się szczęśliwe. W wywiadzie z portalem Plejada aktorka wspominała własne dzieciństwo. Przy okazji została zapytana o to, jakich błędów w wychowaniu chciałaby uniknąć. - Kiedy mamy swoje dzieci, staramy się nie powtarzać pewnych schematów, które kiedyś nam nie odpowiadały. To naturalne. Natomiast z perspektywy kobiety samotnie wychowującej trójkę dzieci mogę powiedzieć, że nie da się połączyć bycia matką z bardzo intensywną pracą i rozwojem zawodowym. To jest niemożliwe, choć wiele kobiet, by przetrwać, uważa inaczej - powiedziała.
W tej samej rozmowie wyraźnie zaznaczyła, że chciałaby, aby społeczeństwo miało świadomość, że łączenie roli rodzica i jednocześnie aktywne działanie zawodowe dla wielu kobiet jest trudnym zadaniem. - Mam wrażenie, że zawsze z którejś strony będzie nas za mało i konsekwencje tego poniosą nasze dzieci. Nie chcę być jednak źle zrozumiana: nie mówię, by każda matka siedziała w domu i nie pracowała. Chciałabym, tylko żeby społeczeństwo miało świadomość tego, jak trudne dla kobiety jest połączenie tych dwóch funkcji - wyznała. Na sam koniec Maria Seweryn odniosła się jeszcze do zachowania niektórych mężczyzn, którzy wychowanie dzieci zostawiają na barkach kobiet. - Mężczyźni nie mają żadnego problemu z tym, by wychowanie dziecka zostawić kobiecie. Z czego to wynika, nie wiem. Albo tak zostali wychowani, albo to jest jakaś różnica w budowie mózgu - stwierdziła.