Bogusław Linda i Lidia Popiel razem na premierze. To rzadki widok. Postawili na podobne stylizacje

Bogusław Linda i Lidia Popiel rzadko pokazują się razem publicznie. Tym razem złamali jednak tę zasadę i przybyli na premierę "Napoleona" w warszawskim KinoGram. Wybrali spójne stylizacje.

Bogusław Linda i Lidia Popiel 30 lat temu zdecydowali się iść razem przez życie. Choć wówczas mało kto dawał im nadzieje na szczęśliwy związek, to oni udowodnili, że może być inaczej. Na ślubnym kobiercu stanęli w 2000 roku. Uroczystość odbyła się w kościele świętego Jana w Gdyni. Mimo że są zakochani od lat, to rzadko decydują się na wspólne wystąpienia publiczne. Ostatnio postanowili zrobić w tej sprawie jednak mały wyjątek i zjawili się razem na premierze.

Zobacz wideo Lidia Popiel o związku z Bogusławem Lindą. Mówi o wolności i zdradzie

Bogusław Linda i Lidia Popiel razem na premierze. Postawili na podobne stylizacje 

W poniedziałek 20 listopada w Warszawie odbyła się uroczysta premiera długo wyczekiwanego filmu "Napoleon", opowiadającego historię światowego sławy przywódcy. Wydarzenie ściągnęło na czerwony dywan tłumy osób związanych z polskim show biznesem. Pojawili się również Bogusław Linda i Lidia Popiel. Oboje postawili na dość podobne stylizacje. Aktor miał na sobie czarne skórzane spodnie i sweter o tym samym odcieniu. Z kolei modelka wybrała czarny garnitur i wysokie kozaki. Do tego dobrała torebkę w tym samym kolorze, a całość stylizacji uzupełniła delikatnym makijażem. Trzeba przyznać, że oboje prezentowali się bardzo elegancko. Razem wyglądali oszałamiająco. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.

Bogusław Linda i Lidia Popiel
Bogusław Linda i Lidia Popiel KAPIF.pl / KAPIF.pl

Bogusław Linda i Lidia Popiel są razem od lat. Jaki mają sekret na udany związek?

Jakiś czas temu Lidia Popiel uchyliła rąbka tajemnicy i w rozmowie z "Faktem" wyjawiała, że sekret udanych relacji małżeńskich tkwi w pasji ukochanego. Jak się okazuje, Bogusław Linda ma nietypowe hobby, jakim jest żeglowanie. To zmusza go do częstych wyjazdów. Jednak żona nie ma tego za złe. Wręcz przeciwnie. - Bogusław gdzieś ciągle jest w rejsie. Uwielbiam, jak wyjeżdża i wtedy korzystam z tego. Robię wtedy sobie taką odnowę. Mam wtedy wolniejsze myśli, mogę załatwić trochę rzeczy. Macham mu też z daleka, temu mojemu żeglarzowi. Takie małe rozstania bardzo dobrze robią związkom. Może nawet powinny być wpisane w każdy kalendarz - opowiadała.

Więcej o: