Niezwykle smutną informację o śmierci Macieja Damięckiego Mateusz i Matylda przekazali na swoich profilach w godzinach popołudniowych. Obydwoje dodali krótkie wpisy, w których w jednym zdaniu pożegnali się ze zmarłym ojcem. Aktor post opatrzył czarno-białym zdjęciem Macieja Damięckiego, rysowniczka - minimalistyczną ilustracją przedstawiającą jego podobiznę.
Śmierć Macieja Damięckiego wstrząsnęła nie tylko bliskimi, ale też osobami ze środowiska artystycznego. Zwłaszcza tymi, które miały okazję z nim współpracować. W komentarzach pod postem Matyldy Damięckiej przekazali wyrazy współczucia dla rodziny aktora, ale też docenili jego kunszt. "Matylda, tak mi przykro... Towarzyszenie mu na scenie było dla mnie zaszczytem i wspaniałą lekcją aktorstwa (i życia). Ściskam mocno" - napisała Anna Czartoryska-Niemczycka, "Bardzo, bardzo mi przykro. Praca na scenie z Maciejem to była niezwykła przygoda, podobnie jak rozmowy o sztuce i życiu, a jazda z nim samochodem to już osobny rozdział. Wielki smutek dla nas, którzy go znaliśmy i dla polskiej kultury. Do zobaczenia, mistrzu" - skomentował Krzysztof Ibisz, "O matko, jak smutno" - napisała Grażyna Wolszczak, "Ogromnie mi przykro. Wyrazy szczerego współczucia dla całej rodziny" - dodała Elżbieta Romanowska. Na post o śmierci Macieja Damięckiego na Instagramie zareagowali także m.in. Anna Mucha, Andrzej Chyra, Mateusz Janicki, Anna Dereszowska, Paulina Krupińska, Aleksandra Kwaśniewska czy Magdalena Lamparska.
Maciej Damięcki aktywny zawodowo było od 1956 roku. To właśnie wtedy, jako 12-latek, zagrał w filmie "Tajemnica dzikiego szybu". Dziesięć lat później ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie i dołączył do zespołu Teatru Dramatycznego w Warszawie. Oprócz ról teatralnych na koncie miał także dziesiątki ról filmowych i serialowych. Z aktywności zawodowej nie zrezygnował właściwie do końca życia. 10 listopada, czyli krótko ponad tydzień przed jego śmiercią, na ekrany kin wszedł najnowszy film z jego udziałem zatytułowany "Uwierz w Mikołaja".