Śmierć Emiliana Kamińskiego dla wielu była prawdziwym zaskoczeniem. Aktor odszedł drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia 2022 roku w wieku 70 lat po długich zmaganiach z chorobą nowotworową. O jego stanie zdrowia wiedzieli jednak tylko najbliżsi. Żoną Kamińskiego była Justyna Sieńczyłło, z którą wspólnie prowadził Teatr Kamienica. Wdowa po uwielbianym aktorze udzieliła wywiadu dla Plejady, w którym opowiedziała o śmierci męża.
Choć w grudniu minie rok od śmierci Emiliana Kamińskiego, Justyna Sieńczyłło tęskni za aktorem każdego dnia. W trudnych chwilach pomaga jej praca, dzięki której może poświęcić się pasji zarówno swojej, jak i zmarłego męża. - To nieprawda, że czas goi rany. Każdego dnia brakuje mi Emiliana. Ale mam ten ogromny przywilej, że mogę służyć naszym widzom i pracować w Teatrze Kamienica. Wiem, że gdybym miała siedzieć w domu, byłoby mi dużo trudniej - przyznała Sieńczyłło. Wdowa po aktorze zdradziła również, dlaczego Kamiński zdecydował się ukrywać chorobę. "Nie chciał nikogo martwić. Nie chciał, by ktoś się nad nim użalał i litował. On był twardym człowiekiem. Nawet jak mdlał podczas prób, mówił, że to z przemęczenia" - zaznaczyła.
Justyna Sieńczyłło wyznała także, że do końca obydwoje mieli nadzieję, że aktorowi uda się wyleczyć z raka. Miał nawet w planach spróbować nowatorskiej metody leczenia. - Mimo złych rokowań cały czas wierzyliśmy, że uda się pokonać chorobę. Nawet na moment nie straciłam nadziei. Emilian miał spróbować jeszcze jednej nowoczesnej metody. Czekał na kolejne eksperymentalne leczenie. Ale, niestety, nie został do niego zakwalifikowany - powiedziała. Po pierwszej diagnozie pięć lat temu, lekarze dawali Emilianowi Kamińskiemu zaledwie dwa miesięcy życia. Sieńczyłło przyznała także, że aktor nie mógł się pogodzić z chorobą i miał plany na przyszłość. - Przez długi czas Emilian nie mógł uwierzyć, że to go spotyka. Uważał, że to za wcześnie. Dbał o swoje zdrowie i myślał, że będzie żył sto lat. Emilian zachorował na raka płuc, nigdy nie wypalając ani jednego papierosa. Wszyscy specjaliści w Polsce i na świecie wskazywali jako przyczynę choroby długoletni stres (...) - przyznała Justyna Sieńczyłło.