Jan Śpiewak jest działaczem społecznym, aktywistą i osobą, która daje głos tym, którym często jest on odbierany. Od kilku miesięcy intensywnie szkaluje gwiazdy i celebrytów, którzy reklamują w mediach najbardziej uzależniającą substancję - alkohol. Zawiadamia prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Z zarzutami jest już Maffashion, Maciej Musiał czy Magdalena Cielecka. W ślad za Śpiewakiem idą też inni. Dlatego to samo spotkało też Joannę Opozdę, o czym pisaliśmy.
Jan Śpiewak zauważył również reklamy alkoholu na Kanale Sportowym, którego twórcy wypuścili na rynek nawet... Piwo sportowe. W wywiadzie udzielonym niedawno Plotkowi stwierdził, że jego zdaniem ze strony Kanału Sportowego takie reklamy są hipokryzją i... "totalną patologią", która "może zrujnować całe rodziny" Nasza dziennikarka zapytała aktywistę, jak skończyła się sytuacja, w której wypunktował dziennikarzom Kanału Sportowego reklamy alkoholu i hazardu.
Nikt mnie nie pozwał. Ja nie mogę zaakceptować faktu, że kanał, który nazywa się "sportowy" reklamuje hazard i alkohol. No dla mnie to jest totalna patologia. Oni budują swoją markę na informacjach ze świata sportu, na zdrowym trybie życia w teorii, na grze fair play i budują wśród Polaków i też bardzo młodych Polaków [uzależnienia - red. ]. Jak zobaczysz na kampanię i rzeczy, które sprzedaje Kanał Sportowy to np. były zeszyty dla dzieci i oni jednocześnie mają swoje piwo sportowe. Kiedyś w PRL-u było coś takiego jak fajki sportowe, dzisiaj to w nas budzi uśmiech, bo jak można było myśleć, że papierosy idą w parze ze sportem? A mamy rok 2023 i oni mogą nam wciskać, że jest coś takiego jak piwo sportowe. To buduje uzależnienia wśród ludzi, bo właśnie korporacjom zależy, żeby budować wśród nas połączenia nawykowe, czyli "oglądamy mecz - pijemy". Bardzo często uzależnienia od alkoholu krzyżują się z uzależnieniem od hazardu. Można zrujnować całe rodziny - zaznaczył Śpiewak.
Dużą uwagę Śpiewak poświęcił Krzysztofowi Stanowskiemu, który jego zdaniem kreuje się na "wzór cnót". Przypomniał przy tym sytuację zamordowanego 5-latka z Poznania. Dziennikarz żądał wówczas dla sprawcy kary śmierci. Więcej zdjęć Jana Śpiewaka i Krzysztofa Stanowskiego znajdziecie w naszej galerii na górze strony, a cały wywiad pod tekstem.
Dla mnie fakt, że oni żyją z tego jest dla mnie dramatyczny i smutny, szczególnie, że przy okazji realizują się jako autorytety i sygnalizują cnotę, szczególnie pan Stanowski uwielbia to robić. Ostatnio żądał kary śmierci dla człowieka, który zamordował to dziecko w Poznaniu, 5-latka, ale już nie wspomniał, że ten człowiek był w delirium alkoholowym, że był uzależniony od alkoholu i że wpadł w szał, bo nie chcieli mu sprzedać alkoholu - zauważył aktywista.
Działacz społeczny nawiązał też do doskonale znanej sytuacji Stanowskiego z Natalią Janoszek. Jego zdaniem tak duży publiczny lincz ze strony dziennikarza nie był potrzebny, a on sam mógł wykorzystać swój talent i zasięgi do ważniejszych spraw, takich jak Pandora Gate. Dodał, że jego zdaniem zachowanie Stanowskiego podchodziło pod stalking.
(...) Ludzie się boją uderzać w Kanał Sportowy i Stanowskiego, bo to jest potężny facet. To jest człowiek, który ma mega wpływy. (...) [Jego walka z Janoszek - red.] to jest jakbyś strzelała z armaty do motyla. Jest trzeciorzędna gwiazda i on robi wokół niej totalny lincz. Znajmy proporcje. Napisałeś jeden post, wyśmiałeś, spoko. Ale jechać do Indii, znęcać się nad jakąś dziewczyną... Jest tyle spraw, którymi mogłeś się zająć - Pandora Gate, zatruwaniem rzek w Polsce, tysiącami rzeczy, a wybierasz sobie jakąś trzecioligową gwiazdę, żeby zasygnalizować cnotę, pokazać, że jest się wyższym, że jest się lepszym. Człowieku, ty masz milionowe zasięgi i może wykorzystaj je trochę lepiej niż do strzelania z armaty tygodniami, to już stalking przypomina.