Wolszczak tłumaczy się ze słów o Bombie. "Człowiek idzie spać, a rano się dowiaduje, że aferę rozpętał"

Grażyna Wolszczak była wyraźnie zaskoczona nowym medialnym związkiem Sylwii Bomby. Zasygnalizowała to, pisząc komentarz. Teraz się tłumaczy.

O tym, że Sylwia Bomba i Grzegorz Collins mają się ku sobie, plotkowano od miesięcy. Na początku września para została przyłapana podczas relaksu na plaży w Sopocie. Ostatnio postanowili jednak uciąć spekulacje i potwierdzili swój związek, pojawiając się wspólnie na Wieczorze Charytatywnym Gwiazd Dobroczynności, gdzie chętnie pozowali do zdjęć (wspólnie, rzecz jasna). Bomba postanowiła również uczcić pierwsze wielkie wyjście z Collinsem, publikując w sieci prowokacyjny wpis. "Dobry wieczór! To my: Gruba i Łysy. Stara mamuśka i młodociany synek. Czy wyglądamy dollarsowo? Wiemy, że to największy coming out tego roku - udźwigniemy ciężar show-biznesu, tylko czy show-biznes jest gotowy na taki bombowo-collinsowy zestaw?" - pisała.

Zobacz wideo Sylwia Bomba wróciła do randkowania. Jaki typ mężczyzny ją kręci?

Grażyna Wolszczak skomentowała nowy medialny związek Bomby. Teraz się tłumaczy

Choć gratulacjom nie było końca, znaleźli się również tacy, którzy nie do końca wierzyli, "czy to na poważnie". Wśród tych drugich znalazła się Grażyna Wolszczak, która napisała komentarz pod postem: "What the f*ck? To serio? Że para taka?". Wiele osób stwierdziło, że ze strony aktorki jest to brak klasy. Bomba natomiast odpowiedziała jedynie: "Pani Grażyno?". Później aktorka, chyba lekko zmieszana, napisała: "Ja się wszystkiego ostatnia dowiaduję!!! Jako przyszywaną matkę mógłbyś mnie informować! Oczywiście trzymam kciuki mocno", na co Collins zareagował w następujący sposób: "Rozumiemy!", po czym dodał do wpisu uśmiechniętą buźkę. Wolszczak uznała jednak, że z sytuacji należy się wytłumaczyć i zamieściła jeszcze jeden komentarz.

O rany, człowiek idzie spać, a rano się dowiaduje, że aferę rozpętał niechcący. Kocham obu Collinsów bardzo, nominowali mnie zresztą na swoją matkę, więc wzburzenie moje (i to też nie na serio) - dlaczego "matka" dowiaduje się ostatnia. Zawsze kibicuję Gregowi i tym razem też baaaardzoooo!!! Mam nadzieję na szybki wieczorem zapoznawczy - napisała, dodając również, że słowa "what the f*ck" można było przetłumaczyć jako: "co do cholery".

Wygląda więc na to, że aktorka przejęła się bezlitosnymi komentarzami, krytykujących jej reakcję fanów. Nie ma się co dziwić - internauci, jak to internauci - nie byli oszczędni w słowach. Więcej zdjęć Sylwii Bomby, Grzegorza Collinsa i Grażyny Wolszczak znajdziecie w naszej galerii na górze strony.

 
Więcej o: