Jessica Ziółek pierwszego poważnego chłopaka poznała w wieku 16 lat, w galerii handlowej. Zauroczony dziewczyną, podszedł do niej i poprosił o numer telefonu. Później okazało się, że była to wschodząca gwiazda reprezentacji Polski - Arkadiusz Milik. Para spędziła ze sobą dziesięć lat i była nawet zaręczona. Niestety, w pewnym momencie się rozstali. Milik znalazł szczęście u boku Agaty Sieramskiej - fit influencerki i byłej dziewczyny rapera W.E.N.A, a Jessica po paru miesiącach singielskiego życia odnalazła miłość ponownie u boku innego piłkarza - Miłosza Mleczko. Te doświadczenia pozwoliły Jessice wyrobić sobie zdanie na temat piłkarskiego świata. Ziółek zakasała więc rękawy i napisała na ten temat książę - "WAGS. Cała prawda o kobietach piłkarzy".
28-latka spisała w niej swoje doświadczenia. Więcej zaczęła również opowiadać w wywiadach, promujących książkę. Jakiś czas temu gościła w programie "Mamy czas" portalu Kobieta.gazeta.pl, w którym została zapytana o to, czy przyjaźni albo przyjaźniła się z innymi WAGs, czyli "żonami i dziewczynami piłkarzy". Jak się okazało, była raczej powściągliwa. Więcej zdjęć Jessici znajdziecie w naszej galerii na górze strony, a wywiad obejrzycie wyżej w tekście.
Ja nigdy nie miałam tak, że z kimś się przyjaźniłam. Bardziej ze wszystkimi się kolegowałam, no bo też na czas takiej reprezentacji liczmy, że są cztery takie zjazdy, to też nie da się utrzymać z kimś takiego kontaktu, takiego bliskiego. Ja na przykład nie uznaję ani miłości na odległość, przyjaźń - okej, możesz sobie zadzwonić, ale i tak ciężko jest te odczucia sobie przekazać. Więc ja się z nikim nie przyjaźniłam, ze wszystkimi rozmawiałam - przyznała.
Ziółek nie ukrywała, że bała się wchodzić w bliższe relacje z innymi WAGs, ponieważ po kłótni przyjaźń może się skończyć. Inaczej sytuacja miała się jednak, gdy Jessica mieszkała z partnerem za granicą. Wtedy o wiele łatwiej jest nawiązać przyjaźnie, a dziewczyny mieszkające na obczyźnie mogą liczyć na wsparcie ze strony innych kobiet.
Często przyjaźnie się kończą tym, że nagle o coś się pokłócisz i już jest koniec - ja zawsze bałam się tego i wolałam się wycofać i ze wszystkimi normalnie rozmawiać niż wchodzić do środka i bardziej się zagłębiać w te kontakty. Bardziej już bym powiedziała, że za granicą jak byłam, to poznawałam dziewczyny, bo wiedziałam, że mieszkamy w tym samym mieście, co tydzień [piłkarze - red.] grają mecze, często wyjazdowe te mecze, no to fajnie by było nawet u siebie spać, no bo też raźniej. Jednak dwie kobiety, które śpią w jednym domu, wtedy jest łatwiej