Mia Khalifa to była modelka libańskiego pochodzenia, która swego czasu zasłynęła jako aktorka z filmów dla dorosłych. Można powiedzieć, że była nawet na szczycie w tej branży. W 2014 roku, tym samym, w którym zadebiutowała, w ciągu zaledwie dwóch miesięcy stała się najczęściej oglądaną "wykonawczynią" na popularnej platformie. Szybko naraziła się nie tylko rodzinie, ale i ISIS. Organizacja terrorystyczna zaczęła jej grozić po tym, gdy w jednym z filmów pojawiła się w samym hidżabie. Ostatecznie z "karierą" w serwisie z takimi filmami Mia skończyła trzy miesiące później. To nie przeszkadza jej odcinać kuponów od już opublikowanych nagrań, na których wciąż nieźle zarabia. Dziś cieszy się życiem celebrytki. Właśnie dlatego jej ostatnia aktywność odbiła się szerokim echem i doprowadziła do utraty możliwości kolejnych współpracy. Wszystko przez poglądy, których nie zamierzała ukrywać. Po tym, jak publicznie poparła atak na izraelskich cywilów, "Playboy" wyraził swoje stanowisko, stanowczo odcinając się od swojej gwiazdy.
Mia Khalifa pozowała dla magazynu "Playboy", będąc ich ekskluzywną modelką. Teraz najstarsze pismo dla mężczyzn odcina się od swojej gwiazdy. Wszystko przez jej publikacje na temat ataku Hamasu na Izrael. Poparła wojnę i bombardowania. "W ciągu ostatnich kilku dni Mia wydała obrzydliwe i karygodne komentarze, wychwalające ataki Hamasu na Izrael i morderstwa niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci. Informujemy dziś o naszej decyzji o zakończeniu relacji 'Playboya' z Mią i usunięciu jej kanału na naszej platformie dla twórców" - czytamy w oświadczeniu "Playboya". Ale to nie wszystko. Celebrytka straciła także kontrakt na podcasty prowadzone z Toddem Shapiro.
Khalifa odezwała się na Twitterze tuż po atakach na Izrael. "Czy ktoś może powiedzieć bojownikom o wolność w Palestynie, żeby odwrócili telefony i filmowali poziomo? Jeśli potrafisz spojrzeć na sytuację i nie stanąć po stronie Palestyńczyków, to jesteś po złej stronie apartheidu i historia pokaże to z czasem" - pisała na swoim profilu.