Osiem lat temu zmarła jego córka. Adam Woronowicz nie był w stanie o tym mówić

Adam Woronowicz przeżył osobistą tragedię. Osiem lat temu stracił ukochaną córkę. Przez lata nie był w stanie o tym mówić, dopiero niedawno otworzył się w wywiadzie.

Adam Woronowicz to jeden z najpopularniejszych aktorów. Dał się poznać dzięki rolom w takich produkcjach, jak: "Kryminalni", "Rewers", "Baby są jakieś inne", "Ki", "Drogówka" czy "Wałęsa". Nie należy jednak do grona tych gwiazd, które często bywają na salonach i afiszują się ze swoim życiem prywatnym w social mediach. Wręcz przeciwnie. Aktor przez lata nie ujawniał, że przeżył osobistą tragedię. Dopiero niedawno powiedział o śmierci córki.

Zobacz wideo Czeka ją rozłąka z córką. Kukulska wszystko opowiedziała

Adam Woronowicz o śmierci córki. Wystarczyły dwa słowa

Adam Woronowicz prywatnie jest mężem Agnieszki, z którą jest związany od ponad 20 lat. Założyli rodzinę i kilka lat po ślubie powitali na świecie córkę Karolinę. Potem urodzili się Rita oraz Maksymilian, a najmłodsza była Aleksandra. Niewiele osób jednak wie, że rodzina aktora przeżyła niewyobrażalną tragedię - Aleksandra zmarła.

Przez wiele lat Adam Woronowicz nie był w stanie o tym mówić. Dopiero niedawno otworzył się na temat dramatu w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". Powiedział jedynie: "Ola jest już w niebie", nie wdając się w szczegóły zdarzenia, którego nie chciałby przeżyć żaden rodzin. Wiadomo jedynie, że tragedia rodziny wydarzyła się w 2015 roku.

Więcej Adam Woronowicz powiedział na temat swojego podejścia do życia. Najważniejsza jest dla niego bowiem rodzina. "Jest takie powiedzenie, że nie ma nikogo, kto żałowałby na łożu śmierci, że był za mało w pracy, ale jest wielu, którzy żałują, że byli za mało z dziećmi. (...) Na końcu nie będę rozliczany z tego, ile nagród zdobyłem, ile ról zagrałem, ile zarobiłem, ale z tego, ile miłości dałem innym" - powiedział aktor w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Adam Woronowicz chciał zostać księdzem

Poza rodziną w życiu Adama Woronowicza równie ważna jest wiara. Kilka lat temu w rozmowie z "Twoim Stylem" wyznał bowiem, że nawet chciał zostać duchownym. "Był czas, kiedy myślałem, żeby zostać księdzem. To normalne, gdy wychowujesz się w takim środowisku. Co niedzielę wkładało się odświętne ubranie, bardzo tego przebierania nie lubiłem, i szło do kościoła. Byłem ministrantem jak większość kolegów" - dodał.

Więcej o: