Monika Goździalska niedawno dołączyła do ekipy "Żon Warszawy". Nowa uczestniczka wparowała na kolację pań zorganizowaną z okazji rozpoczęcia sezonu ogrodowego w posiadłości Anny Wrońskiej w Magdalence i od razu wywołała spore zamieszanie wśród pozostałych. Najbardziej zniesmaczona jej obecnością była Magda, która nie gryzła się w język. "Dla mnie to jest po prostu taki twór. Na tle nas to taki koloryt regionalny. To nie jest nasz klimat" - podsumowała i od razu skreśliła "nową". W kolejnym odcinku show nie było lepiej. Magda, Anita i Anna podczas wypadu na golfa obgadywały Goździalską. Padły takie określenia jak "brak klasy", "zrypany beret", "antymodelka". Anita stwierdziła też, że Monika idealnie nadawałaby się na jej sprzątaczkę. Między paniami ostatecznie doszło do ostrej konfrontacji i była okazja, aby wyrzucić wszystkie żale. Topór wojenny został zakopany, ale z pewnością przed nami jeszcze wiele emocji i w "Żonach Warszawy' i nie raz polecą iskry. Tymczasem Monika Gożdzialska pojawiła się na live'ie Krzysztofa Stanowskiego.
Monika Goździalska wystąpiła 2 października w programie "KS Poranek" Krzysztofa Stanowskiego i Człowieka Wargi na Kanale Sportowym na YouTube. Podczas rozmowy nie mogło zabraknąć tematu "Żon Warszawy". Goździalska wspomniała o "koleżance" z show Annie Wrońskiej, którą określiła mianem "dochodnej żony Warszawy". "To jest ta, co ten dom kupiła niby, a wcale go nie ma?" - dopytał Stanowski. "Mhm" - przyznała rozbawiona influencerka. "Byłam tam na obiedzie. Nie dostałam na pierwszych zdjęciach ani szklanki, ani kubka, nic mi nie dała" - podkreśliła zniesmaczona Gożdzialska.
Prowadzący parł dalej i podkreślił, że w domu Wrońskiej, który tak naprawdę do niej nie należy, podobno nie wolno niczego dotykać, 'Powiedziałaś jej, że to głupia ściema trochę? - dopytał Stanowski. "Tak. Generalnie ona cały czas mówi, że to sobie narysowała" - odparła influencerka i zaczęła dyskusję o szkodliwości afirmacji. Przy okazji nie omieszkała nie wspomnieć o Magdzie z programu, która jak na razie jest jej "wrogiem" numer jeden. "Myślała, że ją wszyscy kupią, bo jest, jaka jest, a siłą rzeczy jej zachowania działają negatywnie (...) Dla mnie to już jest niebezpieczne, ja uważam, że to powinno być karalne. Ogólnie powinni stworzyć taką sekcję w więzieniu. Zamknijmy takie osoby (...) Chory świat" - podkreśliła Goździalska. Co na to jej koleżanki z programu? Z pewnością nie ucieszą ich takie wiadomości.
Monika Goździalska karierę w show-biznesie zaczęła już dawno i w jej historii nie brakował wzlotów i upadków. Po raz pierwszy dała się poznać szerszej publiczności w jednej z edycji programu "Big Brother". Format reality show dopiero wtedy raczkował i przyciągał przed telewizory ogromną publiczność. Potem wielokrotnie pojawiała się w mediach, ale po latach postawiła przede wszystkim na własną działalność i zajmuje się biznesem, który się prężnie rozwija. Więcej o początkach kariery Moniki Gożdzialskiej w telewizji i aplikacji dzięki, które pobiła rynek, przeczytacie tutaj.