Stanowski zarzuca Miszczakowi kompromitację. "Nie szanuje telewizji, w której pracuje"

Krzysztof Stanowski nie ma dobrego zdania o Edwardzie Miszczaku. Dał temu teraz dowód w najnowszym wywiadzie. Nie gryzł się w język, gdy został zapytany o dyrektora programowego Polsatu.

Po śledztwie Krzysztofa Stanowskiego, który w swoich filmach na Kanale Sportowym udowodnił, że wielka kariera Natalii Janoszek w Bollywood była mocno rozdmuchana, w jej obronie stanął m.in. Edward Miszczak. Celebrytka chwilę wcześniej występowała w polsatowskim show "Twoja twarz brzmi znajomo", gdzie przedstawiano ją jako wielką gwiazdę indyjskiego kina. "Ja ją bardzo polubiłem i nikt nie dał mi prawa do bycia jej sędzią jak jej kat, kto nigdy w życiu niczego nie przeinaczył, nie podkoloryzował, to niech rzuca kamieniem. Mnie szkoda Natalii, zwyczajnie po ludzku mi jest jej żal" - mówił w "Party" Edward Miszczak. W najnowszej rozmowie z tym samym serwisem do słów dyrektora programowego stacji odniósł się sam zainteresowany. Nie zostawił na nim suchej nitki.

Zobacz wideo Sebastian Fabijański ujawnia, że Stanowski miał więcej dowodów przeciwko Janoszek

Stanowski podsumował Miszczaka

Według Krzysztofa Stanowskiego Edward Miszczak w rzeczywistości ma nie przejmować się losem Natalii Janoszek. W jego opinii dyrektor programowy, swoją wypowiedzią w tym temacie, chciał tylko utrzeć mu nosa i obronić jej udział w programach Polsatu. W końcu przed "Twoja twarz brzmi znajomo" była też uczestniczką "Tańca z gwiazdami", gdzie również znaczenie miała jej "wielka" kariera w Bollywood. "Mam wrażenie, że on nie stanął po jej stronie - jakkolwiek dziwnie to brzmi - tylko po swojej stronie. Mam wrażenie, że ma totalnie wywalone na tę kobietę. Dla niego to jest nikt tak naprawdę, ale on chciał napiąć mięśnie, zamanifestować swoją medialną siłę i pokazać, że żaden Stanowski nie będzie mu strącał pionków z szachownicy, bo jak raz by na to pozwolił, to potem Stanowski może zbiłby mu wieżę - stwierdził Stanowski w nowej rozmowie z "Party".

Miała być manifestacja siły, wyszła bezwartościowa bufonada i kompromitacja. Okazuje się, że on nie szanuje telewizji, w której pracuje - podsumował dziennikarz.

Nie wykreował nowych hitów

Obecnie trudno mówić o dobrej passie Edwarda Miszczaka. Wszystkie nowości programowe Polsatu, które wprowadził na jesień, nie cieszą się wielką oglądalnością. Na konferencji zapowiadającej jesienny sezon Polsatu, był przekonany, że show "The Real Housewives. Żony Warszawy" czy "Temptation Island Polska" będą hitami stacji. Tak się nie stało. Pierwszy odcinek "Żon Warszawy" śledziło 488 tys. widzów, a premierowy epizod "Temptation Island Polska" zgromadził zaledwie 272 tys. osób, w związku z czym produkcje zostały zepchnięte na gorszą porę emisji. Również program Dody ma mniejsza oglądalność niż jej show z wiosny, w którym szukała miłości.

Edward Miszczak i Doda
Edward Miszczak i Doda Fot. Kapif.pl
Więcej o: