Prawicowy hejt wymierzony w Agnieszkę Holland i jej film "Zielona granica" przybrał na sile do tego stopnia, że reżyserka musiała wynająć ochronę, która towarzyszy jej przez całą dobę. Politycy Prawa i Sprawiedliwości i Telewizja Polska nie zostawiają na niej suchej nitki, podburzając też innych do negatywnych emocji względem pozostałych twórców najnowszej produkcji słynnej reżyserki. W tych trudnych chwilach Holland może liczyć jednak na wsparcie środowiska filmowego. Osoby z branży pokazały podczas sobotniego czerwonego dywanu na festiwalu filmowym w Gdyni, że stoją za nią murem.
Najwięcej hejtu na temat "Zielonej granicy" szerzą osoby, które jej nie widziały. W nowym wydaniu "Panoramy" osoby, które wypowiadały się na temat najnowszego dzieła Agnieszki Holland, zupełnie się z tym nie kryły, tłumacząc, że do oceny filmu wystarczyły im kilkunastosekundowe fragmenty w sieci czy te nielegalnie pozyskane przez TVP. "Putin dziękuję Agnieszce Holland" - m.in. z takim hasłem na banerze przyszły środowiska patriotyczne pod jedno z białostockich kin na premierę "Zielonej granicy" i spotkanie z autorką, co pokazało sobotnie wydanie "Panoramy" TVP2.
Agnieszka Holland w wywiadach nie ukrywa teraz, że przeżywa trudne chwile. Wygląda na to, że na duchu chcieli ją podnieść filmowcy, którzy pojawili się na festiwalu w Gdyni. Tuż przed galą finałową 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych nie zabrakło gwiazd, które swoim ubiorem zamanifestowały poparcie dla Agnieszki Holland. Wśród osób, które założyły koszulkę z napisem "Agnieszka Polland" projektu Matyldy Damięckiej, znalazła się córka reżyserki - Kasia Adamik, Andrzej Seweryn czy Olga Chajdas - reżyserka filmu "Imago". Ich zdjęcia z czerwonego dywanu znajdziesz w galerii na górze strony.
Twórcy filmu 'Imago' na festiwalu filmowym w Gdyni Fot. YouTube.com/@FPFFGdynia
W sobotę głos w sprawie "Zielonej granicy" zabrała też Maja Ostaszewska, która wciela się w niej w aktywistkę Julię. Zaapelowała, by najpierw obejrzeć dzieło Holland, a dopiero później je ocenić. "Nie słuchajcie obrzydliwej, politycznej nagonki. Nie oglądajcie skradzionych, zmontowanych tendencyjnie i wyrwanych z kontekstu fragmentów. Ten film nie jest atakiem, jest głęboko ludzki. Pokazuje złożoność problemu i tragizm sytuacji, w której znaleźli się wszyscy uczestnicy tej historii. Daje szansę zrozumienia różnych perspektyw. I przede wszystkim jest za człowieczeństwem. Mówi o próbie, jaką wszyscy przechodzimy" - tłumaczyła aktorka na Instagramie.