Teresa Lipowska skończyła w lipcu 86 lat. Ostatnie dwie zawodowe dekady poświęciła głównie serialowi "M jak miłość", gdzie wciela się w nestorkę rodu Mostowiaków - Barbarę. Utalentowana i doświadczona aktorka, która na scenie jest od 1950 roku i miała okazję grać z największymi gwiazdami, nie ma dziś dobrego zdania o młodych adeptach sztuki aktorskiej. Z wieloma z nich ma do czynienia w słynnym serialu Dwójki, więc zna problem od podszewki. W nowym wywiadzie wyjawiła, dlaczego surowo ocenia młodych kolegów i koleżanki z pracy. Jak wygląda praca z nimi?
Teresa Lipowska nie zdradziła konkretnych nazwisk osób, z którymi praca nie należy do najłatwiejszych, ale wyznała za to wprost, na czym polega problem. W rozmowie z Plejadą przedstawiła opinię, że dzisiaj dla osób, które dopiero zaczynają pracę w zawodzie aktora, ważniejsze od etyki są pieniądze. Jak stwierdziła, w czasach jej młodości było to nie do pomyślenia. Aktorka miała też wykazywać większą pokorę, której dzisiaj brakuje młodym gwiazdom. Dzisiaj fabuła "M jak miłość" skupia się głównie na młodszym pokoleniu nowych bohaterów. "Gdy zwracam moim młodszym kolegom uwagę na etykę zawodu, patrzą na mnie i myślą: 'wapniaczka'. My okazywaliśmy starszym aktorom szacunek, słuchaliśmy ich uwag i je przyjmowaliśmy. Dziś to się zmieniło. Dziś prawie każdy młody jest mądrzejszy. Przychodzi na plan spóźniony, nie obchodzi go, że inni czekają" - wyznała Teresa Lipowska. Czy tym wyznaniem da komuś do myślenia?
Przy okazji Teresa Lipowska zdradziła, że mimo trudności, które się czasem pojawiają na planie, nie zamierza iść na emeryturę i rzucić roli w "M jak miłość". Od czasu do czasu krążą plotki, jakoby serialowa Barbara miała zniknąć z ekranu, ale nie ma to nic wspólnego z prawdą. "Plan serialu to taki mój drugi dom, mam tu osoby, z którymi mogę sobie pogadać, pochwalić się kupnem sukienki czy pożalić na szewca, że źle podzelował mi buty. No i samo granie pozwala mi utrzymać formę" - przyznała aktorka. "Nadal występuję w "M jak miłość" przede wszystkim dlatego, by spotykać się z ludźmi, z którymi łączą mnie bardzo dobre stosunki. Mogę powiedzieć, że 99 proc. ludzi jest mi życzliwych, a ja im" - dodała.