Leon Myszkowski idzie jak burza. Choć ma dopiero 23 lata, już od dawna jest o nim głośno i coraz częściej mówi się o jego własnych sukcesach, a coraz rzadziej o tym, że jest po prostu synem Justyny Steczkowskiej. Nie ma się temu co dziwić, młody DJ już niedługo wypuszcza single z zagranicznymi artystami, w planach są też trzy kawałki ze Steczkowską (której nowa płyta ma być w wersji klubowej!), rusza w dużą trasę z ponad stuosobową orkiestrą, ponadto prowadzi własny biznes, inwestuje w nieruchomości, a teraz będzie spełniał się również jako prezenter w Music Box Polska. Jeśli chcecie zorganizować imprezę, na której zagra, musicie wiedzieć, że terminy trzeba rezerwować z co najmniej dwumiesięcznym wyprzedzeniem.
Teraz Leon zgodził się udzielić wywiadu Plotkowi. Nasza dziennikarka, Karolina Sobocińska, poruszyła temat plotek, które pojawiły się niedawno, jakoby DJ wraz ze sławną mamą, Justyną Steczkowską miał wystąpić w klubie dla osób LGBT. Myszkowski nie krył, że mają to w planach. "Tak, jest taki plan, ale to będzie w przyszłym roku. Początek przyszłego roku" - przyznał Leon.
Dziennikarka Plotka postanowiła więc odnieść się do afery z początku 2023 roku. Dla przypomnienia: Justyna Steczkowska oraz Leon Myszkowski wystąpili na Sylwestrze Marzeń z Dwójką. Na tej samej scenie zagrał również zespół Black Eyed Peas, który zaskoczył wszystkich tym, że artyści wyszli w tęczowych opaskach na ramionach. Przy pozowaniu do wspólnego zdjęcia Steczkowska przez przypadek zakryła opaskę jednego z członków zespołu ręką.
W mediach zawrzało. Stwierdzono, że diva jest przeciwna osobom ze społeczności LGBT. Oberwało się również Leonowi Myszkowskiemu. Pisaliśmy o tym TUTAJ. DJ zdradził w wywiadzie z Plotkiem, że była to afera nakręcona sztucznie przez jednego z dziennikarzy, a on sam, jak i jego mama są tolerancyjni. Stwierdził, że plotki o tym, że on i jego rodzina są przeciwni osobom innej orientacji są "debilne". Więcej zdjęć Leona Myszkowskiego znajdziecie w naszej galerii na górze strony, a cały wywiad możecie zobaczyć poniżej tekstu.
Wiem, kto nakręcił tę aferę. Nie wypowiem się na temat tej osoby, bo nie mógłbym się o niej wypowiedzieć w miłych słowach, więc to bez sensu, natomiast uzurpowanie tego, że rzekomo my, jako rodzina, nie wspieramy osób LGBT jest niedorzeczne, jest wręcz debilne. Nie odmówiłem żadnemu klubowi wspierającemu społeczność [LGBT - red.], ponieważ nie mam z tym najmniejszego problemu, nie zaglądam nikomu do łóżka, a wymyślanie jakichś takich historii pozostawmy pseudodziennikarzom - powiedział Leon. Ja bym tego kogoś nie nazwał dziennikarzem. Niektórzy najwyraźniej mają potrzebę błyśnięcia, pokazania, że coś znaczą, kręcąc afery - dodał.
Leon Myszkowski PLOTEK EXCLUSIVE