Sprawa Kingi Gajewskiej wstrząsnęła obserwatorami polskiej sceny politycznej. Posłanka KO została siłą umieszczona w radiowozie podczas protestu w związku z wiecem PiS w Otwocku. Nie zdążyła się nawet wylegitymować. Wszystko przez to, że Gajewska poruszyła temat afery wizowej. Wskutek rozgłosu zdarzenia z udziałem posłanki nie brakuje hejtu w sieci, a nawet poważnych gróźb. Co Gajewska zamierza z tym zrobić?
"Właśnie zgłaszam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Mam nadzieję, że tym razem Policja skupi się na zapewnieniu bezpieczeństwa, a nie stwarzaniu zagrożenia" - napisała na Twitterze posłanka Kinga Gajewska, zamieszczając pod wpisem screeny. Treść z nich może niektórych przerazić. Posłanka nie objęła bowiem zawartości maili cenzurą. Korespondencja pełna wulgaryzmów to nie wszystko.
W rozmowie z nami Gajewska zdradziła, z czym jeszcze się spotkała. - Zgłosiłam dziś sprawę do Komendy Stołecznej Policji. Czekam na ich reakcję. Wczoraj maile, dzisiaj pocięte banery okręgu bocznego z moim wizerunkiem. Aż strach myśleć, co będzie jutro - wyznała. Dodała ponadto odważnie: - Naszej ofensywy prawdy nie zatrzymają. Nie zamkną nam ust.
Mecenas Marek Chmaj w rozmowie z nami odniósł się na do sprawy posłanki. "Pamiętajmy o tym, że konstytucja gwarantuje posłom szeroko pojmowany immunitet i na ten immunitet składają się trzy szczegółowe uprawnienia parlamentarzysty, czyli immunitet materialny, immunitet formalny i nietykalność. Tutaj doszło do naruszenia nietykalności poselskiej" - zaczął. Mecenas dodał ponadto, że Gajewska pamiętnego dnia wykonywała swoje obowiązki. Funkcjonariusze zachowali się w sposób skandaliczny. "Przypomnę, że pani Gajewska była w miejscu publicznym w swoim okręgu wyborczym, wypowiadała się w sprawach publicznych, do czego miała pełne prawo. Policja nie może zatrzymywać ani pozbawiać wolności nawet na chwilę posła, bo to jest gwarantowane przez konstytucję, a zatem pomimo informacji, a policja miała informację o tym, że to jest posłanka, zatem zatrzymanie, pozbawienie nawet na chwilę wolności, używanie siły w stosunku do posłanki, w stosunku do kobiety i matki trojga maleńkich dzieci, to jest nie tylko skandal, ale to jest również złamanie konstytucji" - wyjaśnił Marek Chmaj. Zdjęcia posłanki znajdziecie w galerii na górze strony.