"Zielona Granica" to film poruszający bardzo trudny temat kryzysu migracyjnego, z którym od lat zmagają się europejskie kraje, w tym Polska. Jarosław Kaczyński, wypowiadając się na temat produkcji Holland stwierdził, że jest to "odrażający, obrzydliwy paszkwil", a ci, którzy robią takie filmy i popierają ich słuszność, są w "armii Putina". Słów krytyki również nie szczędził Andrzej Duda. W obronie reżyserki stają aktorzy. W sieci pojawił się właśnie wpis Anity Sokołowskiej, która apeluje do Polaków. Więcej zdjęć z premiery "Zielonej Granicy" znajdziesz w galerii na górze strony.
Aktorka we wstępie swojego wpisu zasugerowała, że każda świadoma osoba powinna wybrać się do kina, by zobaczyć film Holland. "(...) Powinna pójść i mieć swoje zdanie na temat "Zielonej Granicy". Ostatnie słowa filmu wypowiadane przez jednego z bohaterów brzmią "mnie tam nie było". A ja tam byłam - i to, co przeżyłam i doświadczyłam mocno pokrywa się z tym, co zobaczyłam podczas projekcji filmu. W rozmowach z wolontariuszami, którzy przyjechali na premierę, dominowało hasło "uczciwy film". Jest to film o człowieczeństwie i o tym, jak wielką lekcję mamy do odrobienia my wszyscy" - napisała na Instagramie.
Po słowach Kaczyńskiego i Morawieckiego, którzy stwierdzili, że film Holland to "pogarda dla polskiego munduru", niektórzy zastanawiali się, czy artyści powinni swobodnie interpretować takie wydarzenia. Głos w tej sprawie zabrała stacja TVN. "Państwo PiS kontra twórca. Aparat państwa kontra film. "Zielona granica" Agnieszki Holland z festiwalu w Wenecji wrócił z nagrodą, dostał owacje na stojąco i zauważył go świat, ale władzy PiS przeszkadza. Tak bardzo, że do szczucia na "Zieloną granicę" i jego reżyserkę został zaprzęgnięty w zasadzie cały rząd razem z prezydentem. A to już przekracza wszelkie granice. Nawet te znane z czasów PRL - zapowiedziała materiał "Faktów" Anita Werner. ZOBACZ TEŻ: Anita Sokołowska wzięła udział w akcji "Okres w moim życiu". Przeczytaj więcej na ten temat