Borys Szyc wspólnie z Justyną Szyc-Nagłowską wychowuje trzyletniego syna Henryka. Aktor ma również starszą, bo 18-letnią córkę, której matką jest Anna Bareja. Młoda Szycówna poszła w ślady ojca i stanęła przed kamerą. 2 maja tego roku premierę miał film "Miało cię nie być", w którym obok znanego ojca zagrała główną rolę. Teraz Sonia Szyc udzieliła wywiadu wysokieobcasy.pl, w którym opowiedziała o tym, jak mierzy się z hejtem. Została też zapytana o chorobę alkoholową ojca.
Sonia Szyc kilka razy debiutowała na Instagramie Borysa Szyca, który publicznie składał jej urodzinowe życzenia. Nie brakowało też zdjęć młodej Szycówny. Jakiś czas temu pochwalił się, że razem stanęli na planie zdjęciowym filmu, który pierwotnie miał nosić tytuł "Ryfka", a ostatecznie zagościł na ekranach kin pod tytułem "Miało cię nie być". Sama Sonia Szyc także postanowiła teraz zabrać głos i w najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, jak grało jej się z ojcem. Zaznaczyła też, że nigdy nie chciała iść w ślady ojca i zostać aktorką.
Oczywiście od małego słyszałam: "Pójdziesz w ślady taty?", ale zawsze odpowiadałam, że nie. Unikałam aktorstwa jak ognia – wszystko, byle nie to. (...) Przede wszystkim w ogóle nie sądziłam, że umiem grać. Zawsze myślałam, że tego akurat nie odziedziczyłam po tacie. Brałam udział w paru castingach, ale to było raczej dla zabawy, bo czemu nie? Drugi powód był taki, że miałam jednak potrzebę uniezależnienia się od taty i bycia Sonią, a nie "córką Borysa Szyca". Oczywiście wiem, że to jest nie do przeskoczenia - powiedziała w rozmowie z wysokieobcasy.pl.
Padły też gorzkie słowa. Kobieta niejednokrotnie słyszała, że jej rola w filmie miała być efektem nepotyzmu. Pełne hejtu uwagi nie ustały nawet po tym, jak na Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego "Off Camera" otrzymała nagrodę za najlepszy aktorski debiut w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych.
To było ostre zderzenie z rzeczywistością. Krytyka - od tego, jak wyglądam, po to, jak stoję. Pisano, że na pewno jestem głupia, że tata załatwił mi rolę. Mocno odbiło się to na moim samopoczuciu. Oczywiście nawet po otrzymaniu nagrody pojawiały się głosy, że załatwił mi ją tata. Pisano, że do filmów powinni brać ludzi po akademii aktorskiej. Czytałam, że niektórzy studiują pięć lat aktorstwo i są gnojeni, a tutaj przychodzi córka Szyca i dostaje rolę. To mi się wydało śmieszne, bo nawet jeśli chciałabym być po szkole aktorskiej, to jak miałabym zrobić to w wieku 17 lat? Ale nic na to nie poradzę, ludzie zawsze będą mówić swoje - powiedziała.
Sonia Szyc została także zapytała o chorobę alkoholową Borysa Szyca. Przypomnijmy, że gwiazdor od lat otwarcie mówi o uzależnieniu i walce z nałogiem. Córka aktora przyznała, że była dzieckiem, kiedy jej ojciec nadużywał alkoholu.
Wielu rzeczy nie pamiętam, bo byłam wtedy dość mała. Wydaje mi się, że mama mnie ochroniła. Była buforem, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Może jest to jakiś rodzaj wyparcia, ale staram się nie wracać do tego myślami. Mimo że wcześniej miałam dosyć trudną relację z tatą, to zaliczyliśmy duży progres. To był też moment, kiedy nie rozumiałam do końca, co i dlaczego się dzieje. Tata rzucił alkohol, przeszedł terapię, poukładał sobie też różne inne kwestie. No i dojrzał do faktu, że nie mam już 13 lat - czytamy.
Sonia podkreślała, że dziś ma z ojcem bardzo dobrą relację. Cały wywiad z Sonią Szyc zatytułowany "Sonia Szyc: Pisano, że ludzie studiują aktorstwo i są gnojeni, a przychodzi córka Szyca i dostaje rolę" możecie przeczytać na stronie wysokieobcasy.pl. Zdjęcia Soni Szyc znajdziecie w naszej galerii, w górnej części artykułu.