Po sukcesie płyty "Aquaria" Doda zdecydowała się pierwszy raz od kilku lat zagrać koncerty. Cały proces przygotowań udokumentowała w nowym programie Polsatu "Doda. Dream show". Już w pierwszym odcinku nie brakowało emocji. Artystka stwierdziła, że będzie musiała zwolnić kilka osób, ponieważ potrzebuje otaczać się ludźmi z ambicjami. Dodatkowo podjęła decyzję o rozpoczęciu terapii z menadżerem koncertowym Rafałem Bogaczem.
Pod koniec pierwszego odcinka Doda i Rafał Bogacz wybrali się na wspólną wizytę do terapeutki. Wtedy też menadżer stwierdził, że artystka ma wygórowane wymagania, którym posiadając określony budżet w Polsce, nie zawsze są w stanie sprostać. Jednocześnie zapewniał ją, że zawsze będzie dla niej wsparciem. Z kolei Rabczewska odparła, że bez inspirujących ludzi wokół siebie woli "zamknąć się w lesie". Wątek ten był ciągnięty w kolejnej odsłonie. Piosenkarka narzekała na tancerzy, którzy jak twierdzi, nigdy nie dali jej pomysłów na choreografię i to, jak chcieliby być zaprezentowani. Na koniec doszła do porozumienia z Bogaczem i stwierdzili, że będą razem współpracować.
Jest to dla mnie bardzo ważne, że będziemy dalej razem pracować. Pewnie się pozabijamy jeszcze niejednokrotnie, ale jestem dumny z tego, że jesteś taką osobą i że mi pozwoliłaś ze sobą współpracować. Zaufałaś mi. Jeżeli jakiekolwiek rzeczy w przeciągu tych 20 lat cię zawiodły, to chciałbym cię bardzo przeprosić, bo nie było to celowe - mówił Rafał Bogacz.
W tym samym odcinku Dodę odwiedziła jej matka, Wanda Rabczewska. Po opuszczeniu dworca wręczyła córce list od Rafała Rabczewskiego. "Mam prośbę i powiedz jednoznacznie, czy jesteś w stanie coś w tej kwestii pomóc, czy nie". Przyrodni brat wokalistki w przeszłości był jej menadżerem, jednak dochodziło między nimi do konfliktów. Reakcja była więc jasna. "Mamo, ale ja już pomagałam Rafałowi i nie chcę mieć z nim nic... chcę mieć święty spokój. Po co mnie w to wciągasz?" - zapytała Doda.
Po chwili Doda wyjaśniła, jak wyglądała współpraca z bratem. "Połączyliśmy się kiedyś na chwilę, kiedy moja mama stwierdziła, że on będzie pracował u mnie jako menadżer. To wiązało się z ogromnymi stresami dla mnie, niemożliwością podjęcia dla mnie słusznych decyzji ze względu na te konotacje rodzinne. Ja mam miękkie serce, chciałabym, żeby moja rodzina była zadowolona, żeby wszystko im dobrze szło, żeby sobie zarabiali dzięki mnie. Natomiast to nie było dobre. To naprawdę nie było dobre" - wyjaśniła. Zdjęcia Dody znajdziesz w naszej galerii na górze strony.
Doda wraz z nową choreografką zaczęła poszukiwać tancerzy, którzy zasiliłyby jej ekipę podczas trasy. Miała szereg wymagań. Zależało jej, aby znaleźć osoby, które są pewne siebie i stworzą razem niezapomniane show. Po przesłuchaniach podszedł do niej jeden z fanów. Okazało się, że twórczość wokalistki uratowała mu życie. "Dziękuje, bo uratowałaś mi życie, uratowałaś mnie przed popełnieniem samobójstwa, tą piosenką 'Zatańczę z aniołami', dzięki tobie zrozumiałem, że warto walczyć o życie, spełniać marzenia i nigdy się nie poddawać" - wyznał. Rabczewska go przytuliła, okazując wsparcie. "Dziękuję, żyj jak najdłużej" - dodała.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego. TUTAJ znajdziesz również przydatne numery telefonów, pod którymi dyżurują specjaliści, gotowi pomóc w kryzysowej sytuacji.