Zapomnijcie o punkowej Monice Richardson. Znów wyszła od fryzjera cała odmieniona. "Zabawy ciąg dalszy"

Monika Richardson właśnie podzieliła się kolejną metamorfozą. Fioletowe włosy to już przeszłość. Wybrała się do fryzjera i wyszła w zupełnie nowym wydaniu.

Życie Moniki Richardson ostatnio obfituje w zmiany. Dziennikarka zakończyła dwuletni związek z Konradem Wojterkowskim, a potem zafundowała sobie metamorfozę. Pożegnała się z blond włosami - które do tej pory jedynie sporadycznie zmieniały długość - na rzecz punkowej, fioletowej fryzury. Nie zagościła ona jednak na długo na jej głowie. Dziennikarka już zdążyła pochwalić się kolejną zmianą. 

Zobacz wideo Monika Richardson wróciła do nazwiska pierwszego męża. Jego reakcja? WOW

Monika Richardson prezentuje się w bieli na włosach 

Monika Richardson nie przestaje zaskakiwać i dzieli się kolejną metamorfozą. Tym razem dziennikarka wyszła z salonu fryzjerskiego z bardzo jasnym blondem, który jest wręcz bliski bieli. Cięcie pozostało bez większych zmian. Dostrzegamy jednak, że grzywka, zaczesywana do tej pory w dół, została postawiona. Niewykluczone jednak, że Richardson nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, jeśli chodzi o zmiany w wyglądzie.

Zabawy ciąg dalszy - czytamy pod instagramowym postem.
 

W komentarzach pod rolką Monika Richardson otrzymała mnóstwo komplementów. Fani jednogłośnie stwierdzili, że taka fryzura bardzo jej pasuje. "No teraz bosko, jest ogień.", "Milion razy lepiej! Teraz jest super!", "Pięknie, pani Moniko.", "Fiolet był mega, ale teraz też jest petarda". Zdjęcia dziennikarki w różnych szalonych fryzurach znajdziesz w naszej galerii na górze strony.

Monika Richardson odpowiada na uszczypliwe komentarze internautów

Ostatnia metamorfoza Moniki Richardson wywołała spore poruszenie. Dziennikarka nie ukrywała, że była tym zaskoczona, do czego odniosła się we wpisie na Instagramie. "Czy naprawdę, do jasnej chol*ry, muszę się tłumaczyć, jakiego koloru są moje włosy? Nie, to nie był wypadek. Nie, nie zrobiłam tego, żeby 'zaistnieć', bo już istnieję. Nie, nie mam kryzysu wieku średniego. Mam w głębokim poważaniu, czy to wypada i czy to przystoi. I nie, nie próbuję i nie chcę być podobna do nikogo. Taka jestem dzisiaj, świadomie i odpowiedzialnie i owszem, można zostawić ze mną dziecko, dalej nie biorę narkotyków, nie jeżdżę po pijaku i nie angażuję się w ryzykowne zachowania seksualne. Po prostu zmieniam kolor włosów. Dziękuję za wypowiedź".

Więcej o: