Małgosia Borysewicz zyskała popularność dzięki udziałowi w czwartej edycji "Rolnik szuka żony". Tam udało się jej znaleźć prawdziwą miłość - Pawła. Dziś para jest już po ślubie. Doczekali się dwójki dzieci, Blanki i Rysia. Maluchy 4 września rozpoczęły naukę w przedszkolu, czym rolniczka pochwaliła się w mediach społecznościowych. Jedna z internautek zwróciła uwagę na to, co chłopiec i dziewczynka trzymali w dłoniach. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Uczestniczka hitowego show randkowego TVP chętnie pokazuje w mediach społecznościowych kulisy prywatnego życia. Rolniczka dzieli się z internautami nie tylko rodzinnymi kadrami, ale też radami i sposobami na wychowywanie pociech. Ostatnio, tak jak dla większości mam, tematem numer jeden, było przygotowanie do nowego roku szkolnego. Dzieci Borysewiczów 4 września pójdą do przedszkola.
Z tej okazji Gosia opublikowała na InstaStories swoje zdjęcie z synem i córką. Cała trójka wróciła właśnie z pierwszego dnia w przedszkolu, a na ich ustach malują się uśmiechy. "Daliśmy radę. To ważny dzień dla naszej rodzinki" - napisała Borysewicz. Dzieci wyposażone zostały w tornistry i pozostałą część wyprawki. Uwadze jednej z fanek nie umknęła torba, którą w ręku trzyma Blanka. "Co to za moda na prezenty na początek roku?" - zapytała rolniczkę. "To nie prezenty. To wyposażenie do przedszkola, chusteczki i takie tam mydełka" - ta wyjaśniła od razu.
Borysewicz zdecydowała się do całej sytuacji odnieść jeszcze publicznie. Rozmowę z internautką opublikowała na instagramowej relacji. Było widać, że komentarz kobiety jej się nie spodobał i wyprowadził ją z równowagi. "Polak to lubi Polakowi zaglądać w portfel. Chyba nie zrobiłam nigdy relacji dzieci i prezentów ze sklepu... A nawet gdyby..." - napisała oburzona.
Całe zajście wykorzystała też, aby wytłumaczyć, dlaczego tak rzadko pokazuje dzieci w mediach społecznościowych. Rolniczka od dawna zmaga się z nieproszonymi komentarzami czy radami. "Dlaczego nie pokazuję dzieci zbyt często? Bo nie podobają mi się komentarze w stylu... czemu to, czemu tamto? To my jesteśmy rodzicami i to my je wychowujemy!" - wyjaśniła.