Jesień zacznie się dla Edyty Górniak z przytupem. Będzie to zaskoczenie dla fanów, bo gwiazda pokaże wtedy zupełnie odmienny wizerunek. Plotek dowiedział się, że po wielu negocjacjach, piosenkarka zgodziła się dać wyczerpujący występ w ramach "Roztańczony PGE Narodowy". Już 30 września na obiekcie, który niedawno zapełnił Dawid Podsiadło, diwa porwie do tańca publikę w rytmie dobrze znanych przebojów. Choć przez trzy dekady w show-biznesie przyzwyczaiła do wielu odsłon i wydawałoby się, że każdą nam już pokazała, okazuje się to błędnym myśleniem. Tym razem artystka zaprezentuje się na scenie w całkiem nowej odsłonie. Co ciekawe, rozpocznie całe wydarzenie wielkim openingiem, którego nie powstydziłyby się zagraniczne gwiazdy. Znamy szczegóły od osoby z jej bliskiego otoczenia.
Od jakiegoś czasu wiadomo, że 30 września na Stadionie Narodowym w Warszawie zaśpiewa m.in. Cleo, Michał Wiśniewski, Viki Gabor czy Doda ze Smolastym. To jednak nie wszystkie nazwiska osób, które zrobią wszystko, by rozgrzać publiczność na koniec lata. Możemy już ogłosić, że koncert transmitowany przez TVP, zaszczyci też swoją obecnością Edyta Górniak. Tym razem przed piosenkarką więcej pracy niż zazwyczaj, bo według naszych informacji, postawi na metamorfozę, która ma wywołać efekt "wow". Diwa długo zastanawiała się nad swoim udziałem w wydarzeniu, bo śpiewanie na stadionie jest wymagające dla kogoś, kto tak jak ona, jest perfekcyjny. Jednak w końcu po wielu negocjacjach, dała się przekonać decydentom. Dowiedzieliśmy się, że wszystko przez to, że spodobał się jej pomysł, by mimo tylu lat na scenie, pokazać się z nowej strony.
Telewizji bardzo zależało nie tylko na zwykłym udziale Edyty gdzieś w środku koncertu, ale przede wszystkim, by otworzyła koncert i zaskoczyła. Pracujemy nad tym w pocie czoła, bo to będzie jej metamorfoza i coś, co przykuje uwagę. Możemy na razie powiedzieć, że szykuje się nowa odsłona Edyty Górniak. Występ inny niż wszystkie i mamy nadzieję historyczny opening, który zapisze się w sercach fanów i będzie się o nim długo mówić - zdradza nasz informator.
Czy gdy tym razem Edyta Górniak wyjdzie na scenę, a z jej ust wypłyną pierwsze dźwięki, będzie jak w jej w piosence "To Atlanta", że gdy "śpiewają stadiony, milkną wojny"? Trzymamy za to kciuki! Warto z tej okazji przypomnieć przed jej nową odsłoną, że choć od dekad nieustannie jest porównywana z największymi głosami na świecie i wielu fanów widzi w niej Whitney Houston, ona przez lata wzorowała się na kimś innym. "Każda kobieta, która śpiewa i kocha muzykę, chciała chyba przez chwilę być jak Whitney Houston. Ale prawdę mówiąc, ja wolałam być jak Janet Jackson. Gdy śpiewałam w Opolu piosenkę 'Zły chłopak', to ubrałam się w kostium uszyty przez sąsiadkę na wzór takiego garnituru, który Janet Jackson nosiła w latach 80. Więc mimo że wszyscy myślą, że miałam być Whitney, to chciałam być Janet – wspominała Edyta Górniak w "Fakcie".