"M jak miłość". Dramat u Zduńskich. Cichopek i Mroczek oberwali od fanów. Pękają ze śmiechu

Widzowie "M jak miłość" nie zostawili suchej nitki na aktorach po premierze 1736 odcinka. Twórcy chyba nie przewidzieli takiej reakcji na dramatyczne sceny z udziałem Katarzyny Cichopek i Marcina Mroczka.

"M jak miłość" powróciło po wakacjach na antenę Telewizji Polskiej. Nowy sezon już od pierwszych minut fundują wielkie emocje. W rodzinie Zduńskich dojdzie do tragedii. Piotr przejdzie zawał serca, a na pomoc ruszy mu żona, Kinga. Kadry z tej dramatycznej sceny opublikowano na oficjalnym Instagramie serialu. Wystarczy zajrzeć w sekcję komentarzy, żeby zobaczyć, że u widzów wywołały zupełnie inne odczucia, niż by się można było spodziewać. Wprost wyśmiano grę aktorską Katarzyny Cichopek, Marcina Mroczka czy Małgorzaty Pieńkowskiej

Zobacz wideo Katarzyna Cichopek dementuje plotki o Photoshopie. "Moje ciało wiele zniosło"

Widzowie kpią z tragedii u Zduńskich. Gra aktorska do poprawki?

Część widzów "M jak miłość" współczuła zrozpaczonej Kindze, która znalazła w lesie nieprzytomnego męża i musiała go ratować. Inni jednak zwrócili uwagę na grę aktorską Katarzyny Cichopek i Marcina Mroczka. Na Instagramie wywiązała się nawet dyskusja na ten temat. Fani pod zdjęciami mdlejącego Piotra nie szczędzili słów. "Ktoś powinien Kingę nauczyć płakać. Pociąganie nosem i mrużenie oczu nic nie daje", "Aktor drewno... Dobrze Mistrz Nowicki nazwał tych Mroczków" - krytykowali internauci. Mimo wszystko humory dopisywały co poniektórym. "Helena mam zawał" - zażartowała użytkowniczka, nawiązując do kultowego tekstu ze "Świata według Kiepskich", "Teraz on ma mroczki przed oczami" - pisała inna. 

Oberwało się też Małgorzacie Pieńkowskiej, która w serialu gra matkę Piotra. Scena, w której Marysia przyjeżdża do syna do szpitala, również została uwieczniona w mediach społecznościowych i tam nie zabrakło kąśliwych komentarzy. Internauci zwrócili uwagę na to, że aktorka, chociaż syn jej bohaterki walczy o życie, nie uroniła ani jednej łzy. Od razu pojawiły się żarty, które nawiązywały do suplementu diety na uspokojenie, który reklamuje gwiazda "M jak miłość". "Marysia wzięła Positivum, bo nie zapłakała przez syna ani razu", "Miałam pisać to samo. Marysi twarz wyrazu wręcz zimnej ryby", "Dwie tabliczki naraz i popija to syropem, by lepiej weszło" - pisali widzowie. 

 

Wpadka w "M jak miłość"? Według internautów twórcy pomylili bliźniaków

Nie tylko gra aktorska zwróciła uwagę widzów. W 1736. odcinku widzimy, jak Kinga czuwa przy szpitalnym łóżku ukochanego męża. Kadrami z tej sceny podzielił się na Instagramie Marcin Mroczek, wywołując tym samym lawinę komentarzy i domysłów. Widać było, że część internautów nie pozbierała się jeszcze po tym, co zobaczyli w telewizji. Inni zachowali zimną krew i od razu zaczęli szczegółowo analizować przedstawione wydarzenia. 

Doprowadziło ich to do ciekawych wniosków. Według niektórych fanów twórcy podmienili aktorów, a w szpitalu leżał nie Marcin Mroczek, a jego brat. "Ale czy to nie przypadkiem Rafał na pierwszym zdjęciu cię udaje?", "Też tam widzę Pawła", "Nie ma szans ze to ty. Niby identyczni, no ale nie!", "Rozróżniamy was. Nie jesteście identyczni", "Wygląda, jakby tam twój brat leżał, a nie ty" - czytamy pod postem. Faktycznie widać różnicę? Więcej zdjęć z tego dramatycznego odcinka "M jak miłość" znajdziecie w galerii na górze strony.

Więcej o: