Maja Bohosiewicz aktywnie działa w mediach społecznościowych, szczególnie na Instagramie, gdzie jej poczynania śledzi 535 tysięcy obserwujących. Od jakiegoś czasu celebrytka jeździ po świecie. Przez kilka miesięcy mieszkała w Dubaju. Później wróciła na chwilę do Polski. Teraz postanowiła na stałe zamieszkać w słonecznej Hiszpanii. Przeprowadzkę do nowego miejsca skrupulatnie relacjonuje w sieci. Internauci z zaciekawieniem śledzą remontowe poczynania. Nurtuje ich jednak jeszcze jedna kwestia. Chodzi o edukację dzieci.
Ostatnio Maja Bohosiewicz postanowiła wejść w interakcję z fanami i przeprowadziła na Instagramie słynną serię pytań Q&A. Zamiast zapytań o remont i przeprowadzkę, padło mnóstwo pytań o szkołę kilkuletnich dzieci. "Hiszpania to tak na stałe, czy pół na pół z Polską?" - zapytała jedna z internautek. Celebrytka nie uchyliła się od odpowiedzi. "Dzieci w wieku szkolnym, to nie ma miejsca na "pół na pół". Wcześniej Dubaj był na dwa semestry, potem jeden rok szkolny w Polsce. Teraz Hiszpania na pewno na rok, choć pewnie bardziej dwa, trzy" - zdradziła. Kolejna internautka zaciekawiła się, czy dzieci nie mają braków w polskiej szkole. "Czy dzieciaki nie mają braków w polskiej szkole, skoro uczęszczają do zagranicznych?". Jak się okazuje, córka i syn celebrytki uczą się w innym systemie. "Nie wiem, bo nigdy nie były w polskiej szkole. Dzieci się uczą w systemie brytyjskim" - wyjaśniła.
Przy okazji celebrytka zdecydowała pochwalić się poczynaniami syna. Okazało się, że Zachary dobrze zdał egzamin z języka angielskiego, a jego umiejętności są na coraz wyższym poziomie, dzięki specjalistycznym lekcjom z "tutorami". "Year 3 w systemie brytyjskim to już nie są przelewki. Trzeba naprawdę dobrze czytać i pisać po angielsku, nawet jeżeli chce się rozwiązywać matematykę" - podkreśliła. Więcej zdjęć celebrytki znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.