Katarzyna Warnke zdobyła rozpoznawalność głównie dzięki występom w filmach Patryka Vegi. W ubiegłym roku aktorka rozstała się z mężem, Piotrem Stramowskim. Eksmałżonkowie pozostali jednak w dobrych relacjach i dzielą się opieką nad córką. Celebrytka nigdy nie miała oporów, aby w wywiadach opowiadać o życiu prywatnym. Ostatnio zdradziła, jak wyglądał jej poród.
Niedawno Katarzyna Warnke była gościnią podcastu "Mamy tak samo" prowadzonego przez Natalię Hołownię i Martynę Wyrzykowską. W swoim programie dziennikarki poruszają tematy związane z macierzyństwem. Podczas rozmowy aktorka opowiedziała o swoim podejściu do macierzyństwa. Wspominała też poród. Okazało się, że wyobrażała ten moment bardzo "filmowo" i chciała urodzić naturalnie. Niestety, ułożenie dziecka to uniemożliwiło.
Helena miała nóżki wyprostowane i główkę cały czas u góry, czyli pupą do świata. No i decyzja była taka, że mam rodzić cesarskim i nie mogę naturalnie. To mi zburzyło taki mit, że będę wilczycą, która rodzi w krzakach, trzymając się drzewa. Chciałam to przeżyć w ten sposób, naturalnie, pokrzyczeć, przeć i tak dalej - wyznała.
Celebrytka przyznała także, że nie chciała, aby jej partner towarzyszył jej przy porodzie. "No i w ogóle nie chciałam, by Piotrek był obecny. Ja osobiście uważam, że obecność mężczyzn jest nieadekwatna i niepotrzebna, ale wiem, że kobiety mają też cudowne doświadczenia z tym, że mężczyźni są obecni" - powiedziała.
Katarzyna Warnke zdradziła też, że Helena urodziła się kilka tygodni przed wyznaczonym terminem. Skurcze porodowe zaczęły się niespodziewanie. Kiedy aktorka czekała na lekarkę, Piotr Stramowski postanowił zrobić pamiątkowe zdjęcie. "Piotrek se strzelił selfie ze mną, na pamiątkę. On mi potem wytłumaczył, że on nie wiedział, że to jest tak zaawansowane i to tak boli. No i przychodzi pani doktor i mówi z takim spokojem: 'Proszę się położyć'. Ja się położyłam i ona patrzy tam, i mówi: 'Dziewięć centymetrów rozwarcia, zaraz pani urodzi, jedziemy!'" - wspominała. Co sądzicie o zachowaniu Stramowskiego?