Soudi w 2020 roku wybrała się do Dubaju w celu dokończenia studiów. Jeszcze w tym samym roku poznała milionera ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Jamala, w którym się zakochała i kilka miesięcy później wyszła za mąż. Dziś opowiada na TikToku o jasnych i ciemnych stronach życia u boku milionera z Dubaju. Jej wypowiedzi budzą sporo kontrowersji.
Jak przekonuje Soudi, jako żona dubajskiego milionera musi zawsze wyglądać "na bogato". Z tego względu dostaje od męża wszystkie zachcianki, takie jak niebotycznie droga biżuteria czy luksusowe torebki. "Jeśli nie masz najnowszej torby, jesteś nikim" - powiedziała w jednym z filmików Soudi. Influencerka musi także dbać o to, aby w najbardziej prozaicznych momentach - takich, jak np. wyjście do sklepu - prezentować się luksusowo. "Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz i kto cię rozpozna. Gdy idziemy do centrum handlowego lub restauracji, Jamal niemal zawsze zostaje rozpoznany. Zawsze muszę mieć pewność, że wyglądam dziesięć na dziesięć" - stwierdziła. Influencerka chwali się także tygodniowymi wydatkami. Na jednym z materiale wideo widzimy, że potrafi wydać nawet dwa tys. dolarów na kolację.
Soudi jednak musi liczyć się z tym, że jej mąż często jest zajęty. Influencerka musi zatem dbać o własne hobby i zainteresowania, aby nie czuć się znudzoną w związku. "Jamal jest zawsze zajęty. (...) Kiedy podróżuje, muszę znaleźć sobie zajęcie" - powiedziała. Soudi przyznała również, że musiała oswoić męża z tym, że prowadzi popularne konto w mediach społecznościowych. "Większość kobiet tutaj nie pokazuje swoich twarzy. Ja jako influencerka zawsze to robiłam, więc w tej kwestii mieliśmy kompromis. Jego rodzina również musiała się do tego przyzwyczaić" - wyznała.
Internauci podeszli do wyznań influencerki z rezerwą. Wielu z nich zastanawia się, czy to, co mówi, nie jest prowokacją. "A w międzyczasie ja to oglądam i martwię się, jak opłacę rachunki", "To jakiś koszmar", "Nie wiem, czy to prawda, czy parodia... - czytamy".