Baranowski sprzedał dom, by opłacić pobyt Wander w ośrodku opieki. Pieniądze się skończyły. Co teraz?

Dotychczas Krzysztof Baranowski opłacał pobyt Bogumiły Wander z pieniędzy, które miał ze sprzedaży ich luksusowej willi. Niestety - jak mówi w nowym wywiadzie - tych od niedawna już nie ma.

Bogumiła Wander cierpi na chorobę Alzheimera. Gdy kontakt z nią stał się utrudniony i słynna prezenterka TVP przestała poznawać bliskich, jej mąż Krzysztof Baranowski znalazł dla niej miejsce w prywatnym domu opieki. Aby móc go opłacić, sprzedał luksusową 280-metrową willę w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie. Teraz okazuje się, że po czterech latach po pieniądzach z posiadłości nie ma już śladu.

Zobacz wideo Bogumiła Wander żałuje odejścia z telewizji

Z czego Krzysztof Baranowski opłaci pobyt Bogumiły Wander w domu opieki?

Ceny w podwarszawskich prywatnych domach opieki są ogromne. Zaczynają się od sześciu tysięcy złotych za miesiąc i uzależnione są od potrzeb pacjenta. "Kiedy znalazłem odpowiedni ośrodek, od razu wystawiłem nasz dom na sprzedaż, żeby było z czego opłacać opiekę, bo to są bardzo duże comiesięczne koszty" - wyznał Krzysztof Baranowski w nowym wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. Niestety dziś nie ma już z tego profitów. "Pieniądze ze sprzedaży domu już się skończyły" - dodał. Mężczyzna nie załamuje jednak rąk.

Mamy dwie emerytury, moje książki dobrze się sprzedają, mam spotkania autorskie. Muszę sobie jakoś dawać radę - przyznał mąż Bogumiły Wander w wyżej wspomnianej rozmowie.

Baranowski opuszcza niedługo Polskę

W przypadku zaawansowanej choroby Bogumiły Wander nie ma już mowy, by zaczęła funkcjonować jak jeszcze kilka lat wcześniej i odzyskała pamięć. To zdecydowało o tym, że Baranowski postanowił spełnić marzenie i wyruszyć niedługo w kolejną podróż dookoła świata, korzystając z tego, że dopisuje mu zdrowie. Planowo rejs zajmie mu aż rok. Nie oznacza jednak, że przestanie interesować się żoną. Będzie w stałym kontakcie z personelem ośrodka, w którym przebywa słynna spikerka. "Jakby coś się Bogusi stało, zmierzam do najbliższego portu, wsiadam w samolot i wracam" - zapewniał w "Życiu na gorąco".

Sytuacja Bogusi jest dramatyczna od czterech lat, ale pomyślałem, że mogę sobie zrobić urlop, bo czy jestem w kraju, czy mnie nie ma, to dla niej to nie robi żadnej różnicy. Jest na specyficznych lekach. Nie wiem, czy jest z nią lepiej, czy gorzej, po prostu trzeba czekać. Ale może nie ma tych utrapień codziennych? Może ten jej świat jest spokojny? A może nawet na swój sposób szczęśliwy? – zastanawiał się niedawno Baranowski w kolorowym tygodniku.
Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski
Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski Fot. Kapif.pl

Więcej pamiątkowych zdjęć Bogumiły Wander znajdziesz w galerii na górze strony.

Więcej o: