Od rozstania Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego minęło już niemal półtora roku, a stosunki pary wciąż są bardzo napięte. Aktorka cały czas publicznie zarzuca byłemu partnerowi, że nie stara się o utrzymanie relacji z synem. Twierdzi też, że Królikowski nie łoży na utrzymanie Vincenta. Aktor poczuł się wywołany do tablicy i udzielił w tej sprawie wywiadu "Super Expressowi".
W rozmowie z tabloidem Królikowski zaznaczył, że kwestie dotyczące jego byłej partnerki wolałby załatwiać w sądzie, a nie w mediach. "Jednak skala niedomówień i plotek, a co za tym idzie także hejtu, zmusza mnie do reakcji: Po raz kolejny proszę, aby z uwagi na dobro Viniego pozostawić tego typu przepychanki na salę sądową. Nie chcę publicznego roztrząsania konfliktu, ale nie mogę wciąż milczeć, dając się publicznie wyniszczać" - mówi aktor. Ojciec Vincenta odniósł się także do komentarza Joanny Opozdy, który pojawił się na instagramowym profilu w Dniu Ojca. "Mam się biczować, że "ojciec" dziecka ostatni raz widział je osiem miesięcy temu? Że nie płaci alimentów? Że nawet nie kiwnął palcem, żeby zabezpieczyć kontakty?" - napisała wówczas.
Jest mi bardzo przykro, że nie mogłem zobaczyć Viniego w Dzień Ojca. Mam nadzieję, że za rok uda się nam spędzić ten dzień inaczej, bo bardzo za nim tęsknie i przykro mi, że jego pierwsze kroki i słowa mogę obserwować jedynie na Instagramie - tłumaczy Królikowski.
Aktor podkreślił, że syn od zawsze był dla niego ważny i odwiedzał go w miarę możliwości. Z relacji Królikowskiego wynika jednak, że spotkania przebiegały w nerwowej atmosferze, czego chce Vincentowi oszczędzić. "Nie chcę, żeby mały był świadkiem zajadłych kłótni, czy słuchał wrzasków, oskarżeń czy przekleństw skierowanych wobec mojej rodziny" - dodał. Królikowski nie zgadza się także z łatką alimenciarza, którą mu przyklejono. Tłumaczy, że zasądzona kwota jest bardzo duża i przekracza jego możliwości, ale stara się ją spłacać. Poczynił już w tym celu także kolejne kroki.
Kwestie alimentacyjne są w trakcie regulowania. W zeszłym roku zabezpieczenie przekroczyło dwukrotnie mój dochód, nie mówiąc o innych moich zobowiązaniach. Nie uchylam się od płacenia, lecz kwota dziesięciu tys. zł alimentów miesięcznie przekracza moje obecne możliwości - opowiada.
"Jestem w trakcie sprzedaży mojego domu, dzięki której ureguluję zaległe alimenty i część przyszłych należności z góry - łącznie kwotę ok. 100 tys. zł od razu na rachunek Asi" - dodaje. Antek Królikowski w rozmowie z tabloidem zaznaczył także, że zamierza zapłacić z góry alimenty także za kolejne pół roku. Liczy, że to ułatwi mu spotkania z synem. Więcej zdjęć Antka Królikowskiego i Joanny Opozdy znajdziecie w galerii na górze strony.
Przypomnijmy, że Antek Królikowski i Joanna Opozda cały czas formalnie są małżeństwem. Jak donosił "Super Express", pozwy rozwodowe miały wpłynąć do sądu już w maju ubiegłego roku, jednak para do tej pory nie doczekała się terminu rozprawy. Co więcej, tabloid przekazał również, że rozwód nie jest jedynym prawnym problemem, przez który byli partnerzy mają spotkać się w sądzie. Joanna Opozda ma bowiem zarzucać Królikowskiemu brak zainteresowania synem i rozważać nawet pozbawienie go praw rodzicielskich.