Fiore Ciminello podjęła się poważnej ingerencji w swój wygląd. Wszystko opisała w mediach społecznościowych. Na TikToku śledzi ją ponad 161 tys. użytkowników. Zrelacjonowała stan po zabiegu prosto ze szpitalnego łóżka. W komentarzach pojawił się hejt, a to wszystko z powodu zdradzenia motywacji do tego zabiegu.
Operacja nosa cieszy się dużą popularnością wśród influencerów. Często odwiedzają w tym celu tureckie kliniki, co również poleca Justyna Gradek. W rozmowie z nami przyznała: "Turcja jest pionierem, jeśli chodzi o operacje plastyczne nosa. Jest to tam bardzo popularne". 19-latka, o której jest obecnie głośno w sieci przeszła dokładnie naprawę przegrody nosowej. "Poddałam się plastyce nosa, żeby moje dzieci urodziły się z ładnymi nosami" - wyznała na TikToku. Co na to internauci?
W jakim świecie ona żyje? Darwin płacze nad grobem - czytamy w komentarzach.
Pod nagraniem ze szpitala nie brakuje innych kąśliwych głosów. "Przefarbowałam włosy na blond, żeby moje dzieci też były blond" - podsumował inny internauta. Użytkownicy TikToka nie szczędzili 19-latce słów krytyki, więc ta zablokowała możliwość komentowania. Niektórzy uważają, że mimo wszystko podpisała wideo dla żartów. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.
Justyna Gradek otwarcie mówi o zabiegach, jakie przeszła. Podkreśla, że stawia na fachowców. W rozmowie z Pudelkiem zdradziła: "Ja, zanim wybiorę jakąś klinikę, patrzę na rezultat, co się dzieje po zabiegu. To nie tak, że wybieram z dnia na dzień. Sprawdzam informacje w Internecie. Dopiero później dokonuję decyzji. Najważniejsza też dla mnie jest konsultacja. Jeśli konsultacja wypada dobrze i ja czuję ten "vibe" z lekarzem, że ja ufam mu, że położę się na ten stół, poddam się narkozie i wiem, że wszystko będzie ok, to decyduję się na taką klinikę".