Lekarz podawał pacjentce kawę ze swoim nasieniem. W sądzie tłumaczył, że nie umył rąk

Rusza proces przeciwko brytyjskiemu lekarzowi, dr Nicholasowi Johnowi Chapmanowi. Jest oskarżany o napaść seksualną poprzez dodanie do kawy ofiar swojego nasienia.

W Wielkiej Brytanii rusza głośny proces przeciwko lekarzowi rodzinnemu, dr Nicholasowi Johnowi Chapmanowi. Mężczyzna oskarżany jest o napaść seksualną. Niemal przez rok miał częstować ofiarę kawą, w której umieszczał swoje nasienie. Kobieta zaniepokojona tym, że zawsze na dnie filiżanki znajduje podejrzaną substancję, zgłosiła w końcu sprawę policji.

Zobacz wideo Majdan oskarży Dodę? "To sprawa opierająca się o zniesławienie i zaangażowanie w to prawników"

Lekarz z Wielkiej Brytanii oskarżany o umieszczenie nasienia w kawie

Podczas pierwszej rozprawy sąd w Gloucester wysłuchał oskarżyciela i zeznań ofiary. Kobieta w filiżankach z kawą, którą częstował ją dr Chapman, miała znajdować podejrzanie wyglądająca substancję na dnie. Pierwszy raz doszło do tego we wrześniu 2020 roku. Przez rok nie miała pojęcia, co faktycznie znajdowało się w napoju.

Faktycznie zaniepokoiła się dopiero kiedy w 2021 roku dostrzegła u oskarżanego plastikowy pojemnik na próbki płynów ustrojowych. Postanowiła poczekać, aż lekarz po raz kolejny zaproponuje jej kawę. Wówczas znowu dostrzegła na dnie "kleistą substancję". Od razu wylała płyn do zlewu i zgłosiła sprawę na policji. Według analizy policyjnego laboratorium w kawie znajdowało się męskie nasienie. Późniejsze badanie DNA potwierdziło, że należało ono do dr Chapmana. Mężczyzna został aresztowany, gdy przebywał w swoim gabinecie. Podczas przesłuchania zaprzeczył zarzutom.

Mężczyzna do niczego się nie przyznaje. Według niego obecność nasienia w kawie to przypadek

Lekarz twierdzi, że obecność nasienia w kawie podawanej kobiecie to przypadek. Tłumaczył się tym, że od wielu lat cierpi na przypadłość, która sprawa, że mimowolnie dochodzi u niego do ejakulacji podczas wypróżniania się, przez co część nasienia mogła zostać na jego dłoniach i w ten sposób znaleźć się w napoju. Innym wyjaśnieniem oskarżanego było to, że miał odbyć "czynności seksualne w toalecie", po których "być może nie umył rąk".

Oskarżony stanie przed sądem pod zarzutem "próby wywołania czynności seksualnej u ofiary poprzez spożycie jego nasienia bez zgody pokrzywdzonej". Jednak według adwokatki mężczyzny, lekarz nie wykazywał żadnego zainteresowania wobec ofiary: "Nie zachowywał się w żaden sposób nieodpowiednio i nie robił kawy wyłącznie dla niej. Zaprzecza, aby przygotowywał dla niej napój tamtego dnia i aby cokolwiek do niej dodawał. Może jedynie przypuszczać, że kto inny umieścił nasienie w jej kawie w ramach żartu. Natomiast próbka z 13 września, która zawierała jego DNA, jest wynikiem choroby, w wyniku której jego nasienie uwalnia się podczas wypróżniania". Proces potrwa jeszcze kilka tygodni lub nawet miesięcy, zanim poznamy decyzję sądu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.