Gimper odleciał w wywiadzie. Usprawiedliwia zdrady w małżeństwie. Mówi o "dobru związku"

Gimper w ostatnim odcinku "Zgrzytu" poruszył temat zdrad w małżeństwie. Uważa to za dobrą decyzję dla związku.

Gimper lata temu zasłynął jako jeden z pierwszych youtuberów w Polsce, a popularność pozwoliła mu na wzięcie udziału w "Tańcu z Gwiazdami" i zakwalifikowanie się do ścisłego finału. Tomasz Działowy słynie między innymi z tego, że raczej nie gryzie się w język, zabierając publicznie głos na różne tematy. Ostatnio głośno było o jego wypowiedzi, w której sugerował, że włosy na rękach to oznaka zaniedbania u kobiety, a teraz odleciał jeszcze mocniej. Tłumaczy mężczyzn ze zdrad w małżeństwie.

Zobacz wideo Gimper komentuje swój udział w "Tańcu z gwiazdami"

Gimper usprawiedliwia zdrady w małżeństwie 

Gimper od jakiegoś czasu współprowadzi razem z Revo serię "Zgrzyt", w której w formie podcastu dyskutują na różne tematy. Ostatnio Tomasz Działowy postanowił poruszyć kwestię zdrad w małżeństwach i stwierdził, że można znaleźć na to usprawiedliwienie. Jak sądzi, mężczyzna ma prawo spotykać się z seksworkerkami, jeśli jego zmęczona partnerka poprosi go o spokój. Po powrocie do domu ma on stać się dzięki temu "lepszym ojcem i mężem". Na poparcie tezy wykreował życiowy przykład:

Małżeństwo ma dwójkę, trójkę dzieci, te kobiety biedne są wymęczone i facet mówi: Elo, chce mi się r*chać." czy "Mogę sobie pójść na prostytutki', czy coś. Zdarza się, że kobiety mówią 'idź', to ciężko to nazwać zdradą, bo on wyraża swoją potrzebę, ona, pomimo że może nie do końca jej to odpowiada, mówi "Dobra, może da mi spokój. Mam jedno dziecko przy cycku, drugie mi płacze, trzecie to. Jak chłop pójdzie, wyładuje się, wróci, to będzie lepszym ojcem, lepszym mężem i tego może potrzebuje w tym momencie". To nie jest takie niespotykane - mówił Gimper w "Zgrzycie".

Revo najwidoczniej sam nie mógł uwierzyć w to, co mówi jego kolega i postanowił dopytać czy zdrada nie jest w takiej sytuacji czymś w rodzaju pójścia na skróty. Zasugerował również, że w takiej sytuacji człowiek nie musi iść za swoimi popędami, co jest szansą do rozwoju. Gimper jednak szedł w zaparte i tłumaczył, że mężczyzna po długim dniu w pracy może mieć potrzebę rozładowania się, a jego kobieta niekoniecznie będzie miała na to siłę, bo - przypominamy - "dziecko przy cycku".

To zależy od sytuacji i zależy od tego, o czym mówimy pewnie. Jeżeli mamy taką sytuację, którą przytoczyłem przed chwilą, czyli - przemęczona matka, dzieci, sfrustrowany facet i problemy. To nie jest tak, że on może wyłączyć nagle popęd seksualny, albo ona znajdzie energię, żeby być bestią w łóżku i odp*erdalać jakieś tańce. No nie zrobi tego, bo od miesięcy śpi np. trzy cztery godziny dziennie, bo jej płaczą i trzyma je przy cycku, a on siedzi na przykład w robocie, jest sfrustrowany i siada mu to na łeb. Nie jest w stanie wyłączyć popędu. Tutaj na przykład taka decyzja jest pragmatycznie dobra dla ich relacji - dodał.

Gimper w ogniu krytyki 

Dalej Revo próbował tłumaczyć, że mężczyzna powinien starać się zrozumieć partnerkę i sytuację ich związku. On sam odniósł wrażenie, że sprowadził wszystko do wręcz zwierzęcych zachowań. Gimper odpowiedział: "On może logicznie to rozumieć. Tylko że instynkt, jego libido dalej będzie powodować frustrację". Fragment nagrania szybko wylądował na Twitterze, a tam rozpętała się gorąca dyskusja. Internauci stwierdzili, że słowa youtubera były zwyczajnie obrzydliwe i poniżające nie tylko dla kobiet, ale również dla samych mężczyzn. "W ogóle sugerowanie, że dla dobra związku powinno pozwolić się facetowi pójść, gdy kobieta urodziła dziecko i nie ma siły być 'bestią w łóżku', to jest gruba przesada i po prostu obrzydliwe" ,"Aaa no tak, bo mężczyzna nie może odciążyć kobiety i pomóc" - czytamy.

Inni z kolei zwrócili uwagę na to, że osoby w związku powinny być dla siebie oparciem i wspólnie zająć się domem. "Szkoda, że przy tym nie spojrzy z perspektywy takiej kobiety i tego jak ona się czuje, zamiast zdradzającego faceta potrzebuje wsparcia i miłości od niego", "Ręce mi opadły. Wiecie, jak to facet nie jest w stanie powstrzymać popędu, dosłownie robi sam z siebie zwierzę, mówiąc coś takiego. Facet to też myślący człowiek i umie się ogarnąć jak trzeba. Przynajmniej normalny facet. Usprawiedliwienie i normalizowanie zdrady - obrzydliwe. Nie wspominając o umniejszaniu kobiecie. Urodziłaś dzieci - to tyle, już nie jesteś żoną i partnerką, z którą żyję, tylko kobietą, która musi się zajmować dziećmi i nie śpi przez to, a ja sobie idę por*chać na boku" - pisali zdegustowani internauci.

Co na to Gimper? Czekamy na jego komentarz. W przypadku "afery z włosami na rękach" tłumaczył, że wcale nie miał na myśli tego, co mówił. Łatwo przewidzieć, jakie tłumaczenie pojawi się teraz.

Więcej o:
Copyright © Agora SA