Justyna Kowalczyk tak spędza Dzień Dziecka z synem. W tle góry. I ta piosenka

Justyna Kowalczyk zamieściła w mediach społecznościowych filmik z wyprawy rowerowej. Udostępniła nagranie, na którym jest z synem. W tle brzmiały dźwięki przeboju Louisa Armstronga o pięknym świecie.

Justyna Kowalczyk w ostatnim czasie straciła ukochanego męża. Kacper Tekieli zginął podczas górskiej wspinaczki w Szwajcarii. Polska sportsmenka w swoich wypowiedziach podkreślała, że zdawała sobie sprawę z tego, że jest żoną alpinisty i jakie zagrożenia to ze sobą niesie. Wygląda na to, że próbuje ze wszystkich sił pozostać silną dla swojego syna. Opublikowała właśnie filmik z rowerowej przejażdżki. Piosenka w tle nie jest tu bez znaczenia. 

Zobacz wideo Justyna Kowalczyk w "Wilkowicz Sam na Sam": Wciąż nie zasypiam bez leków nasennych. Ale teraz przyszedł czas, żeby już chociaż nie było widać tego umartwienia

Justyna Kowalczyk na rowerach z synem. Tak spędzają Dzień Dziecka

Justyna Kowalczyk doskonale wie, że aktywność fizyczna może być świetnym rozwiązaniem na trudne sytuacje w życiu. Razem z mężem nieustannie wybierali się na górskie wycieczki czy wypady na rowery. W mowie pogrzebowej polska biegaczka wspominała o tym, że musi być teraz silna dla syna. Na najnowszym nagraniu widzimy ją razem z dzieckiem na rowerach. W tle widać majestatyczne góry, które w tej sytuacji nabierają podwójnego znaczenia. Żona Kacpra Tekielego do filmiku dobrała też słynny przebój Louisa Armstronga "What A Wonderful World". Ten cytat naprawdę może poruszyć. 

Widzę zieleń drzew. I czerwone róże. Widzę, jak kwitną,  dla mnie i dla ciebie. I myślę sobie, jaki piękny jest świat - śpiewa Louis Armstrong w swoim niezapomnianym przeboju.
Justyna Kowalczyk screen
Justyna Kowalczyk screen Fot. Instagram.com/justyna.kowalczyk.tekieli

Justyna Kowalczyk opublikowała mowę pogrzebową: On nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry

Wcześniej Justyna Kowalczyk opublikowała w mediach społecznościowych mowę, którą wygłosiła także na pogrzebie swojego męża. Podkreśliła w niej, że starała się go wspierać w jego pasji. Zaznaczyła także, że nie każda żona alpinisty ma możliwość pożegnać się ze swoim ukochanym. Wspomniała też o synu, Hugo. 

Byłam żoną najwspanialszego człowieka na świecie, który był alpinistą. Choć sama gór się boję (trójkowe trudności to granica mojego komfortu), to starałam się go ze wszystkich sił wspierać. Na tym moim zdaniem polega miłość. A on nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry... Doceniam, że mogłam się z nim pożegnać. Nie każda żona alpinisty ma taką możliwość. Wyjście od niego i zamknięcie za sobą na zawsze drzwi, to najtrudniejsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała. Od tematu śmierci nie uciekaliśmy. To były trudne rozmowy, ale szczere i świadome. Hugo pojawił się na świecie dlatego, że mój kochany mąż był pewien, że nie tylko dam sobie w każdej sytuacji radę, ale i na ile się da, zrekompensuje stratę - napisała Justyna Kowalczyk.
Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk Fot. Instagram.com/justyna.kowalczyk.tekieli
Więcej o: