Wydawałoby się, że z programem "Nasz nowy dom" nie dzieje się za dobrze, skoro Edward Miszczak postanowił go odświeżyć i zwolnić jego dotychczasową prowadzącą. Tymczasem informacja, jaka pojawiła się w mediach w poniedziałek, zaskoczy niejednego fana programu Polsatu. Katarzyna Dowbor ma się teraz z czego cieszyć, bo odchodzi niepokonana z kolejnym sukcesem na koncie.
Ostatnią - 20. - edycję "Nasz nowy dom" z Katarzyną Dowbor oglądać można było na antenie Polsatu od 2 marca do 18 maja br. Z danych Nielsen Audience Measurement, które cytuje portal Wirtualnemedia.pl, wynika, że w wiosennej ramówce br. format oglądało średnio 996 tys. osób. Co ciekawe, widownia programu w porównaniu do edycji pokazywanej w analogicznym okresie rok temu wzrosła aż o 45 tys. widzów. Tym bardziej zaskakuje decyzja Edwarda Miszczaka o zwolnieniu Katarzyny Dowbor, która jak widać, ciągle przyciągała przed ekrany nową widownię. Zazwyczaj szefowie stacji decydują się na takie drastyczne kroki, gdy oglądalność produkcji leci na łeb na szyję. Czy oglądalność, która mówi sama za siebie, da do myślenia Miszczakowi, że jego decyzja była chybiona? Zapytaliśmy Katarzynę Dowbor, co sądzi o tym, że podniosła oglądalność ostatniej edycji programu Polsatu, ale do publikacji tekstu nie odpowiedziała na nasze zapytanie.
Decyzja nowego dyrektora programowego Polsatu spotkała się z ogromną krytyką w sieci. Całą sytuację widzowie nazwali skandalem i do dziś w licznych komentarzach wykazują niezadowolenie z faktu, że nie zobaczą już w "Nasz nowy dom" Katarzyny Dowbor. Przypomnijmy, że na jej miejscu w kolejnej edycji pojawi się Elżbieta Romanowska. Wśród zawiedzionych osób była między innymi Monika Richardson. W ostrych słowach odniosła się do dyrektora Polsatu.
Co powiedzieć... ręce opadają. Pan Miszczak się nudzi, to sobie zarządza. Kaśka, jesteś najlepsza. Wiesz to zresztą. Dziękuję ci za ten program, masz rację, był misyjny. Teraz przyjdzie pani z dłuższymi nogami i będzie prowadziła "format". Ale ten program to ty, więc ta wydmuszka już nikogo nie będzie obchodzić. Szkoda - napisała zdenerwowana Monika Richardson na Instagramie.