Tiktokerka "Najjjka" publikuje treści na TikToku oraz YouTubie. Zasłynęła z obraźliwych wypowiedzi m.in. pod adresem mniejszości LGBTQ+ oraz uchodźców. Po śmierci Izabeli z Pszczyny powiedziała, że "bardzo dobrze, że tak się stało, bo mimo wszystko to nie ludzie mają decydować o tym, które dziecko przeżyje, a które nie". W lutym 2022 roku wywołała burzę, gdy skomentowała sytuację w Ukrainie, mówiąc, że nie przyjęłaby żadnej osoby z kraju dotkniętego wojną. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich zapowiadał, że za szkodliwe słowa złoży zawiadomienie do prokuratury. "Najjjka" poinformowała na TikToku, że Sąd Rejonowy w Rybniku wydał nieprawomocny wyrok w jej sprawie. Została skazana na pięć miesięcy ograniczenia wolności poprzez nieodpłatne prace na cele społeczne. Teraz podzieliła się kolejnymi przemyśleniami. Zrecenzowała książkę o pornografii.
Najjjka postanowiła odnieść do przeczytanej pozycji "Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność". Influencerka uważa, że pornografia to chleb powszedni w dzisiejszych czasach i zewsząd jesteśmy atakowani seksem. "My oglądając pornografię, przyczyniamy się do tego, że na drugą osobę przestajemy patrzeć jak na dziecko boże. Oglądając pornografię, możemy się nauczyć, jak osoby nie należy traktować" - mówi na YouTubie. Najjjka uważa, że geneza pornografii łączy się z płcią piękną.
Cała geneza rozpoczęła się od kobiety, od tego, że kobieta ma służyć mężczyźnie (…). Ja po tej książce troszkę jestem przerażona, mam coś takiego, jak przeczytałam tę książkę, że otacza mnie tyle mężczyzn, którzy w mniejszym czy większym stopniu są i byli kiedykolwiek uzależnieni od masturbacji, ja się boję, jak oni na mnie patrzą. Ja się zaczęłam bać mężczyzn, ich dotyku. Bałam się tego wszystkiego, co się dzieje, bo jeśli ktoś jest uzależniony od pornografii, to przestaje patrzeć na świat takim, jakim on jest, tylko on widzi świat przez pryzmat pornografii - tłumaczyła influencerka.
Katoliczka uważa również, że pornografia przejawia się mocno w dzisiejszej popkulturze, a także, w ubiorze kobiet. Co więcej, według influencerki kobiety nie zdają sobie sprawy, że ich ubiór może być uznany za prowokacyjny. Twierdzi również, że gdyby panie nie eksponowały tak ciała, pornografia nie miałaby racji bytu. "Chodzi o muzykę o reklamy i filmy o TikToka o wszystko. Dosłownie teraz jakby pornografia przeszła na nowy poziom. Ona jest nam przekazywana jako coś normalnego. I nawet czasem chodzi o zwykłe stroje kobiet. One utożsamiają się z kobietami, które występują w takich filmach 18+, tylko nawet nie zdają sobie z tego sprawy. A wiecie dlaczego? Bo jest to na porządku dziennym nam, kobietom, przekazywane. Ja tak naprawdę zauważyłam, że kobiety w pewnym stopniu rządzą popkulturą. Gdyby kobiety się szanowały, czyli nie rozbierały przed kamerą, to uwierzcie mi świat takiej popkultury i zawartej tam treści 18+ uległby zmianie, ale kobiety na to pozwalają".