Monika Richardson przez ostatnie dwa lata była związana z Konradem Wojterkowskim. Związek z biznesmen okazał się świetnym lekiem na złamane serce po Zbigniewie Zamachowskim. Początkowo dziennikarka nie znosiła najlepiej rozpadu swojego trzeciego małżeństwa, ale poznając lepiej Konrada, szybko nabrała wiatru w żagle i znowu zaczęła się uśmiechać. W wywiadach mówiła, że przy nowych ukochanym nauczyła się partnerstwa. Nie mogąc się go nachwalić zapewniała, że końcu czuje się dobrze zaopiekowana przez swoją drugą połówkę. Nauczyła się też odpuszczać i pilnować wszystkich spraw w domu. "Przestaję ogarniać cały świat. Przestaję być - jak mawiał Zamach - 'kierowniczką kuli ziemskiej'. Pozwalam innym na bycie prezesem, kierownikiem" - opowiadała przed rokiem w "Fakcie". Kilka dni po jej 51. urodzinach okazało się, że ten związek to już jednak przeszłość.
Oświadczenie o rozstaniu, pojawiło się na profilach społecznościowych Richardson i Wojterkowskiego 2 maja. Co ciekawe, tym razem nie napisała go Monika, a sam Konrad. Dowiadujemy się z niego m.in. o problemach finansowych mężczyzny czy ich trudnej przeszłości, przed którą było trudno uciec. "Nasza piękna ponad dwuletnia przygoda życiowego partnerstwa z Moniką Richardson się zakończyła. Przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil, ale też goryczy spowodowanych głównie noszonym przez lata doświadczeń bagażem życiowego bólu, cierpień, niepowodzeń, a czasem też traum wyniesionych z dzieciństwa. Oboje jesteśmy mocno poorani życiowo i nie było łatwo połączyć tego w jedną rodzinę" - czytamy.
Od początku mieliśmy świadomość, że posklejanie naszych trudnych osobowości na "do końca" życia będzie graniczyło z cudem. Moja skomplikowana sytuacja finansowa z bagażem braku gotówki czasem nawet "na bilet tramwajowy" na pewno nie pomogła - napisał Konrad Wojterkowski w oświadczeniu, w którym poinformował o rozstaniu z Moniką Richardson.
Przy okazji oświadczenia, Konrad Wojterkowski zapewnia, że nie rozstaje się z Moniką w gniewie. Według niego, mimo, że nie są już razem, wspierają się. "Oboje jesteśmy wdzięczni losowi za wspólny czas i rozstajemy się w przyjaźni. Nie walczymy ze sobą i nie „drzemy kotów". Wręcz przeciwnie; możemy na siebie liczyć i tak jak połączyło nas uczucie, tak łączy nas przyjaźń i ta na pewno możliwa jest na zawsze" - zapewnia mężczyzna.
Ostatnio życie nie oszczędza Moniki Richardson. Na początku kwietnia dziennikarka informowała o swoim upadku z konia, a niedawno o wypadku samochodowym. "Potrzebuję być kochana, choć nie jestem ani szczególnie dobrym, ani bardzo łatwym we współżyciu człowiekiem. W zamian również obiecuję obdarzać miłością. To akurat umiem na pewno" - pisała dziennikarka w dniu swoich 51. urodzin, czyli 25 kwietnia. Przypomnijmy, że oficjalnie Monika Richardson pozostaje ciągle żoną Zbigniewa Zamachowskiego. Mimo że para rozstała się ponad dwa lata temu, ciągle nie zdecydowali się na rozwód.