"Pytanie na śniadanie". Widzowie nie zostawili na Annie Popek suchej nitki. "Wyłączam program". Odgryzła się

Anna Popek w ogniu krytyki po emisji "Pytania na śniadanie". Padły zarzuty, że nie daje dojść do głosu gościom i jest zbyt dominująca. Co na to prowadząca? Kąśliwie to skomentowała.

Anna Popek z przytupem wróciła do TVP2 i poprowadziła "Pytanie na śniadanie". Najpierw z Tomaszem Wolnym, a ostatnie czwartkowe wydanie z Aleksandrem Sikorą. Jak występ prezenterki ocenili widzowie? Otóż nie byli zachwyceni i w mediach społecznościowych programu pojawiło się dużo negatywnych komentarzy. Zarzucili Popek, że nieustannie przerywa gościom i równie dobrze mogłaby prowadzić program sama ze sobą. Prezenterka niezbyt przejęła się krytyką. Na Instagramie pokazała krótkie nagranie, gdzie radośnie parzy herbatkę. Z uśmiechem odgryzła się też autorom wszystkich negatywnych komentarzy. 

Zobacz wideo Anna Popek opowiedziała, dlaczego zniknęła z TVP

"Pytania na śniadanie".  Anna Popek skrytykowana za styl prowadzenia programu. "Męczące"

Anna Popek z TVP była związana już od 1999 roku. Prowadziła program poranny "Kawa czy herbata", ale stopniowo zaczęła znikać z anteny. W 2022 roku zadebiutowała u boku Jarosława Jakimowicza w programie "W kontrze" i pojawiała się tylko w TVP Info. W rozmowie z Plotkiem wyznała wtedy, że "pracuje tam, gdzie została skierowana przez swoich szefów". Kiedy została zapytana, czy nie brakuje jej występów na planie programów, które są w głównym pasmie telewizji, wyminęła się od odpowiedzi. "Każdy wiek ma swoje zadania do wykonania, każdy okres w życiu jest po coś. Staram się jak najwięcej uczyć i czerpać, również z tego, co teraz robię" - podkreśliła w rozmowie.  Kiedy na Woronicza zmieniła się władza, Popek wróciła do Dwójki i "Pytania na śniadanie" oraz zrezygnowała z prowadzenia programu z Jakimowczem. Jak odnajduje się w tej roli? Widzowie nie szczędzą jej słów krytyki. Podpadła za sposób prowadzenia programu i przerywanie wypowiedzi gościom. 

No nie przekonam się, próbowałam, ale niestety pani Ania działa odpychająco. Teraz jak widzę skład z jej udziałem, to wyłączam program. Szkoda.
Odnoszę wrażenie, że pani Ania nie potrzebuje ani drugiej osoby do prowadzenia programu, ani gości. Sama zada wszystkie pytania, sama na nie odpowie, sama ze sobą wejdzie w polemikę i przekona samą siebie, że w tej polemice ona ma rację. Męczące.
Pan Olek zakrzyczany - czytamy w komentarzach.
 

Anna Popek odniosła się do negatywnych komentarzy. "The show must go on..."

Wygląda na to, że lata pracy w telewizji odpowiednio uodporniły Annę Popek na negatywne komentarze. Kiedy w mediach społecznościowych "Pytania na śniadanie" skrytykowano jej sposób prowadzenia programu, postanowiła zakomunikować światu, co o tym myśli. Prezenterka opublikowała nagranie na Instagramie, na którym zwróciła się bezpośrednio do widzów. Prezenterka, siedząc w eleganckim fotelu, parzyła herbatę i postanowiła uszczypliwie podsumować zarzuty o przerywanie rozmówcom. Takiego podsumowania z pewnością nikt się nie spodziewał. 

Pytacie w komentarzach, w jaki sposób wyszczuplałam. Otóż od paru miesięcy stosuję post przerywany. À propos przerywania, czytałam wasze komentarze. No cóż... show must go on! - podkreśliła uśmiechnięta.
 

"Pytanie na śniadanie". Ida Nowakowska zdradziła czy odchodzi z programu

Niedawno pojawiły się w sieci pogłoski, że Ida Nowakowska ma odejść z "Pytania na śniadanie". Wszystko za sprawą powrotu do programu Anny Popek, której partnerem ma być Tomasz Wolny.  Prezenter dotychczas tworzył duet z Idą. Co na to sama zainteresowana? W rozmowie z Plotkiem zdradziła, że nie zamierza odchodzić z programu i po weekendzie znów zobaczymy ją na ekranie. "U mnie bez zmian. Już w najbliższy poniedziałek zapraszam do oglądania "Pytanie na śniadanie" - powiedziała nam. Więcej przeczytacie tutaj

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.