Stalkerka Janowskich zatrzymana, ale to nie koniec sprawy. Czekają na decyzję sądu. "Od tego dużo zależy"

Monika Janowska w ostatnim wywiadzie wyznała, że razem z mężem nie uporali się jeszcze stalkerką. Czeka ich sprawa sądowa. Od tego wiele zależy.

Ostatnie 12 lat życia Robert i Monika Janowscy przeżyli w ogromnym stresie. Byli prześladowani przez kobietę, która uprzykrzała im każdą wolną chwilę. Początkowo małżonkowie nie chcieli się dzielić tą informacją z mediami, jednak pomimo próby współpracy z policją stalkerka długo nie ponosiła konsekwencji. 23 kwietnia na Instagramie dziennikarza w końcu ukazał się optymistyczny post, z którego dowiedzieliśmy się, że kobieta została zatrzymana. Okazuje się, że to jednak nie koniec.

Zobacz wideo Robert Janowski komentuje zatrzymanie Beaty Kozidrak. „BŁĄD"

Stalkerka Janowskich stanie przez sądem

Z oświadczenia opublikowanego przez Roberta Janowskiego mogliśmy się dowiedzieć, że stalkerka jest osadzona w jednostce penitencjarnej, a małżonkowie w końcu mogą bez strachu wyjść na spacer i korzystać z życia. Wydawało się, że sprawa nareszcie dobiegła końca, jednak ostatni wywiad Moniki Janowskiej budzi niepokój. W rozmowie z cozatydzien.tvn.pl wyznała, że jak na razie stalkerka została zatrzymana na trzy miesiące. Jej dalsze losy zostaną osądzone podczas najbliższej rozprawy.

Zostało wydane sądowe postanowienie o tymczasowym aresztowaniu i wykonane przez policję. Zatrzymanie na trzy miesiące. Ale jutro mamy rozprawę i okaże się, czy areszt będzie przedłużony - mówiła Monika Janowska.

Janowscy odetchnęli po zatrzymaniu stalkerki 

Stalkerka Janowskich przez 12 lat naruszała ich przestrzeń osobistą i zawodową, a oprócz tego groziła śmiercią Monice Janowskiej. Nic więc dziwnego, że kiedy w końcu udało im się zaznać spokoju, czerpią radość z takich drobnostek, jak wspólny spacer czy też wyjście z domu bez ciągłego strachu. Żona dziennikarza podkreśla jednak, że sprawa będzie się za nimi ciągnęła jeszcze przez jakiś czas. Sąd musi uznać, czy stalkerka jest zdolna do zeznań. Wiele od tego zależy.

Póki co czujemy ulgę. Ale to jeszcze nieostateczne zakończenie sprawy. Czekamy czy będzie odpowiadać jako osoba zdrowa, czy uznają ją za niepoczytalną. Od tego dużo zależy. Nasz spokój także - dodała żona Roberta Janowskiego w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.
Więcej o: