Media już od jakiegoś czasu rozpisywały się o tym, że Joanna Krupa i Douglas Nunes się rozstali. Powodem pojawiających się plotek był fakt, że małżeństwo już od jakiegoś czasu nie pokazywało się razem. Dodatkowo modelka zaczęła nazywać męża "ojcem swojego dziecka". W końcu pojawiły się wyjaśnienia.
27 marca w godzinach wieczornych media obiegła informacja o tym, że Douglas Nunes złożył pozew o rozwód z Joanną Krupą w sądzie Los Angeles. Według doniesień portalu TMZ, miał to zrobić już z początkiem roku. Długo na odpowiedź modelki nie trzeba było czekać. Na jej Instagramie pojawił się post, w którym wyjaśniła, że podjęli wspólną decyzję o separacji i będą razem wychowywać córkę.
Razem z mężem podjęliśmy wspólną decyzję o separacji. Mamy między nami prywatną umowę, która jest naszą sprawą i idziemy naprzód jako przyjaciele. Nadal żyjemy jako rodzina dla naszej córki, którą obydwoje stawiamy na pierwszym miejscu. Ze względu na moją rodzinę nie będę dalej tego komentowała, tylko powiem, że każdy z nas jest zaangażowany w zapewnienie szczęścia drugiej osobie, abyśmy mogli być możliwie najlepszymi rodzicami, idąc naprzód - pisała Joanna Krupa na Instagramie.
Douglas Nunes i Joanna Krupa pobrali się w 2018 roku, a ich wesele odbyło się w Polsce. Rok później na świat przyszła ich ukochana córka Asha, która stała się oczkiem w głowie rodziców. Niestety, choć wydawało się, że modelka odnalazła miłość życia, to otwarcie mówiła, że w ich małżeństwie pojawiły się problemy. Para zaczęła uczęszczać razem na terapię. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie byli w stanie przeskoczyć pewnych spraw. Ona chciała mieszkać przez część roku w Polsce, on natomiast wolał, aby skupiła się na życiu w USA.