Aleksandra Kwaśniewska od 2012 roku jest żoną muzyka Kuby Badacha. Wszystko wskazuje na to, że tworzą udane małżeństwo, jednak córka byłego prezydenta wciąż mierzy się z komentarzami, w którym wytyka jej się brak dzieci. Tym razem zaczęło się od zdjęć z suczką Kwaśniewskiej, Lulą. Nie jest tajemnicą, że dziennikarka uwielbia psy, a zwierzęta traktuje jak członków rodziny. To właśnie za to dostało jej się od internautki.
Aleksandra Kwaśniewska nie wyobraża sobie życia bez czworonogów. Już w dzieciństwie przepadała za psem dziadków. Kiedy razem z rodzicami mieszkała w Pałacu Prezydenckim, mieli dwa owczarki, a później po nagłym odejściu jednego z nich, przygarnęli kolejnego pupila. Nic dziwnego, że obecnie Kwaśniewska również ma w domu psiaka. Na jej Instagramie pojawiły się zdjęcia, na których pozuje z suczką Lulą. Wywołały one jednak sporo emocji w komentarzach, ze względu na podpis.
Lulusia wciąż kocha zdjęcia z mamusią - brzmi jeden z hashtagów.
Internautka postanowiła zostawić pod fotografią kąśliwy komentarz. Nie spodobał się jej sposób, w jaki Aleksandra Kwaśniewska nazywa swojego psa. Stwierdziła, że nie lubi, gdy właścicielki zwierząt nazywają je swoimi "dziećmi", a siebie "mamusiami". Uważa, że dzieje się to z tego powodu, że nie zdecydowały się na macierzyństwo.
Strasznie nie lubię jak właściciele psów czy kotów, czy też innych zwierząt, nazywają je swoimi dziećmi, a siebie mamusiami. Zwykle to się dzieje, kiedy kobieta nie ma własnych dzieci.
Pod jej wpisem stworzyła się dyskusja. Inne internautki stwierdziły, że to bzdura i uznały komentarz za złośliwy. Niektóre z nich dodały, że mają dzieci, jednak mimo to nazywają siebie mamami zwierzaków i uważają to za całkowicie normalne. Aleksandra Kwaśniewska również nie pozostawiła tego komentarza bez odpowiedzi. Zrobiła to w swoim stylu, z nutką ironii.
To jest realny problem. Podobnie jak matki nazywające swoje dzieci bąbelkami, zapewne z braku środków na napoje gazowane.
U nas owczarki to też były moje siostrzyczki. Poza Kleksiem, który był moim synkiem i narzeczonym mojej mamy, czyli już w ogóle patologia - odpisała później jednej z fanek.
Chociaż coraz więcej mówi się o tym, aby nie zadawać kobietom pytań o macierzyństwo, bo może to być dla nich bolesny temat, niektórzy wciąż nie zdają sobie z tego sprawy. Tę kwestię poruszyła Aleksandra Kwaśniewska w rozmowie z portalem WP Kobieta. Apelowała, aby powstrzymać się od niepotrzebnych pytań, zwłaszcza że bezdzietność nie zawsze jest świadomym wyborem. Dodała, żeby szanować decyzje innych ludzi.