Wysokość emerytur u artystów to ostatnio gorący temat w mediach. 78-letni Andrzej Rosiewicz otrzymywałby miesięcznie "skandaliczne 590 złotych", Teresa Lipowska więcej dostaje podczas jednego dnia na planie "M jak miłość", a Beata Tyszkiewicz około 1500 złotych. Znani artyści, choć otrzymują niskie świadczenia, to stale dorabiają, grając w różnorodnych produkcjach. Tym razem o wysokości emerytury poinformowała Majka Jeżowska. Jest niska, ale piosenkarka nie narzeka.
Majka Jeżowska była gościnią Pauliny Sochy-Jakubowskiej w podcaście "Wprost Przeciwnie". Dziennikarka poruszyła temat emerytur u artystów w Polsce. Chciała wiedzieć, czy piosenkarka podpisuje się pod oburzeniem innych osób z branży dotyczącym kwestii emerytury.
Oczywiście, że tak - odpowiedziała bez ogródek Jeżowska.
Zapytała się dziennikarki, czy chce wiedzieć, ile wynosi jej emerytura.
Tylko żeby potem nie było, że narzekam. Bo ja wiem, że taką miałam dostać, ponieważ nigdy nie pracowałam dla nikogo. Nigdy nie byłam zatrudniona na żadnym etacie. Należy mi się emerytura za to, że urodziłam dziecko i że studiowałam. Emerytura wynosi niecały tysiąc złotych.
Majka Jeżowska wciąż jest aktywna zawodowo. W zeszłym roku wystąpiła na sopockim festiwalu Top of the Top. 1 marca tego roku premierę ma film "Pokolenie Ikea", jest to debiut artystki na dużym ekranie. We wrześniu 2023 roku wystąpi na Festiwalu Roztańczony PGE Narodowy. Oprócz tego Jeżowska jest aktywna w mediach społecznościowych, a niedawno została vlogerką. Na kanale na YouTubie można oglądać urywki jej życia codziennego.