O Nicole Sochacki-Wójcickiej zrobiło się głośno w 2017 roku, gdy promowała zbiórkę na leczenie kobiety chorej na raka metodą medycyny alternatywnej. Od tego momentu nie dała o sobie zapomnieć. Mama Ginekolog wywoływała aferę za aferą. Komentarze lekarki w mediach społecznościowych często wzbudzają oburzenie, a nawet mogą mieć konsekwencje prawne. Niedawno kobieta przyznała się, że w ramach praktyki lekarskiej przyjmuje bliskich na NFZ "po godzinach". To jednak nie wszystko.
Sochacki-Wójcicka od początku swojej działalności w Internecie nazywa się ginekologiem i przekazuje wiedzę, posługując się takim tytułem. Jak jednak się okazało, kobieta nie miała ukończonej specjalizacji ginekologiczno-położniczej. Do egzaminu podeszła w 2021 - jednak go nie zdała.
Dzisiaj jest wielki dzień dla moich hejterów, mogą świętować - nie zdałam egzaminu. Tyle wam powiem. Już się wypłakałam. Nie zdałam jednym punktem - mówiła na Instagramie.
Wówczas fani lekarki skrytykowali jej nazwę na Instagramie, a nawet twierdzili, że jest niekompetentna. Kobieta odniosła się do sytuacji, oświadczając, że jest lekarzem w trakcie specjalizacji, a sama nazwa użytkownika nie jest wiążąca. Egzamin zdała za drugim podejściem.
Poza działalnością lekarską i internetową Mama Ginekolog prowadzi z mężem sklep internetowy. Kontrowersje budzą wysokie zarobki Sochacki-Wójcickiej. Kobieta została skrytykowana za to, że w czasie pandemii COVID-19 skorzystała z pomocy rządu w postaci ulgi podatkowej, chociaż, jak sama mówiła, zarobiła 15 milionów "na czysto". Mama Ginekolog stwierdziła, że każdy, bez względu na dochód, mógł z niej skorzystać.
Skorzystaliśmy w wymiarze około 100 tysięcy złotych. Kto nie skorzystał, ten gapa (...) - dodała.
W ostatnim czasie Nicole Sochacki-Wójcicka pochwaliła się na Instagramie, że po godzinach pracy przyjmuje swoich znajomych, korzystając z gabinetu NFZ. Dodała również, że nie widzi w tym nic złego, a także, że jest to normalna praktyka w branży zdrowotnej. Szybko zalała ją fala hejtu. Internauci skrytykowali ginekolożkę, twierdząc, że przyjmując swoje koleżanki, zabiera miejsce innym kobietom, które nie mają znajomości. Do sprawy ustosunkował się NFZ, deklarując, że takie działania są naruszeniem etyki zawodowej. W związku z tym Mama Ginekolog może zostać ukarana - od upomnienia, aż do zakazu wykonywania zawodu.