Mary Magdalene to kanadyjska influencerka, która czynnie działa na OnlyFans. Na kilku kontach na Instagramie śledzi ok. 300 tysięcy osób. 30-latka do tej pory wydała ponad 100 tysięcy dolarów na operacje plastyczne, jednak wciąż nie czuje się wystarczająco zoperowana. Jej cel jest prosty - chce to robić, dopóki nie umrze. Obecnie celebrytka ma biust w rozmiarze 38J, a za sobą cztery korekty nosa, zabieg "kocich oczu", wielokrotnie powiększane usta i pośladki. Poddała się również zabiegowi, który miał na celu stworzenie u niej "najgrubszej pochwy świata". O mało nie przypłaciła tego życiem. Ostatnio jeden z jej pięciokilogramowych implantów wybuchł. Mary Magdalene oznajmiła, że wraca do naturalnego wyglądu piersi.
Mary Magdalene w styczniu 2023 roku poinformowała, że jeden z implantów pękł. Dodała, że nie był to pierwszy raz. Tym razem jednak celebrytka zdecydowała się na usunięcie drugiego i powrócenie do naturalnych piersi. W filmiku, który został opublikowany na Tik Toku, wyjaśniono, że implant miał objętość 5000 cm3. Dla porównania - standardowy ma objętość ok. 350-400 cm3.
Celebrytka na Instagramie opowiadała fanom, że została z jednym implantem i "sflaczałym, wytatuowanym workiem". Mary Magdalene uspokoiła fanów, że incydent był bezbolesny. Obecnie czeka na zabieg, który ma się odbyć w lutym. Nie zwalnia jednak tempa i wciąż jest bardzo aktywna na Instagramie czy na OnlyFans, gdzie chętnie pokazuje "monopierś" i nieźle na tym zarabia.
Co sądzicie o uzależnieniu kobiety od operacji plastycznych? Więcej zdjęć znajdziecie w galerii u góry strony.