Marylę Rodowicz można lubić lub nie, ale z całą pewnością jest ona ikoną polskiej muzyki. Od dekad zaszczyca widzów swoją obecnością na najważniejszych festiwalach w Polsce. Teraz udzieliła nam szczerego wywiadu, w którym wróciła pamięcią do najciekawszych momentów kariery. Opowiedziała między innymi o spotkaniu z królową Elżbietą II.
Piosenkarka w rozmowie z Plotkiem przyznała, że nie zachowała się najlepiej podczas spotkania z monarchinią.
Miałam taką sytuację na początku lat 90., że zachowałam się jak "wieśniara". Miałam koncert w Londynie dla Polonii. Jest tam taka szkoła dla dobrze urodzonych chłopców, w której żoną dyrektora była Polka. I ona powiedziała "zapraszam do siebie, wszyscy się zmieścicie, ale uważajcie, bo dzisiaj przyjeżdża królowa". Ja byłam wtedy zafascynowana robieniem zdjęć i zawsze zabierałam ze sobą aparat fotograficzny. Tam była taka dosyć wąska brama, w której pozwolili nam stanąć, podjeżdża królowa z torebką, a ja w nią z bliska fleszem. Boże! Jak ja się wstydziłam. Była tym oślepiona.
W tym samym wywiadzie Maryla Rodowicz poruszyła też zupełnie innego rodzaju temat i zaatakowała upolitycznione TVP.
TVP to jest reżimowa, rządowa telewizja. Artyści bojkotują festiwal w Opolu. Jest mały skład, w kółko te same nazwiska, na sylwestrowym koncercie też. Mnie brakuje tej całej nowej generacji, tego młodego rzutu.
Fragment rozmowy Maryli Rodowicz z Plotek.pl możecie obejrzeć na górze artykułu.