Dorota Szelągowska o "rozwodzie kościelnym" z Adamem Sztabą. "Czułam niesmak"

Dorota Szelągowska w felietonie dla "Wysokich Obcasów" opowiedziała o trudnym procesie unieważnienia ślubu kościelnego z Adamem Sztabą. Przyznała, że to zniechęciło ją do Kościoła.

Dorota Szelągowska jakiś czas temu opowiedziała za pośrednictwem Instagrama o swoim podejściu do wiary katolickiej. Gwiazda stwierdziła wprost, że nie zgadza się z jej założeniami. Post spotkał się z szerokim zainteresowaniem internautów i mediów. Teraz Szelągowska szerzej podzieliła się przemyśleniami na ten temat w "Wysokich Obcasach".

Zobacz wideo Dorota Szelągowska opowiada, jak schudła. Ogłasza: Rzucę palenie!

Dorota Szelągowska opowiada o rozwodzie kościelnym

Gwiazda w felietonie dla "Wysokich Obcasów" wytłumaczyła, dlaczego zdecydowała się odejść z Kościoła.

Po prostu nie znoszę być hipokrytką. Deklarując przynależność do jakiejś organizacji, która ma jasno określone zasady, zgadzamy się na nie. Kropka. Ja się nie zgadzam, więc nie przynależę. Nie można być trochę w ciąży. Szanuję wiarę i poglądy innych ludzi. Szanuję też swoje.

W dalszej części tekstu Szelągowska wróciła pamięcią do procesu unieważnienia małżeństwa kościelnego. 

Cały proces trwał dwa lata, nikt nikomu nie dał łapówki, księża ślęczeli nad aktami dotyczącymi intymnych szczegółów naszego życia, przesłuchiwano świadków, a kościelni prawnicy dostali niezłe wynagrodzenie. A ja czułam niesmak. Taki porządny. I miałam poczucie, że nijak to się ma do tego, co wiedziałam o wierze i sakramentach. No a potem okazało się, że jesteś jednak wykluczony, jeśli nie zamierzasz brać kolejnego ślubu i nie zamierzasz też żyć w czystości. I w ogóle co znaczy "czystość"? Potem pytania już poszły lawinowo i zdałam sobie sprawę, że moje odpowiedzi i odpowiedzi Kościoła są na dwóch biegunach.

Dorota Szelągowska po raz pierwszy stanęła na ślubnym kobiercu w wieku 20 lat z aktorem Pawłem Hartliebem. Para doczekała się syna, jednak szybko doszło do rozstania. Kolejną miłością był Adam Sztaba, ceremonia odbyła się w 2013 roku. Związek nie potrwał zbyt długo, bo zaledwie trzy lata. W 2018 r. Szelągowska wyszła za mąż za kolegę z pracy Michała Wawro. Jeszcze w tym samym roku urodziła się im córeczka. Niestety, przez kolejne dwa lata gwiazda ukrywała się przed mediami, ponieważ chciała zataić życie w separacji.

Co jest konieczne, by unieważnić małżeństwo kościelne?

Przypomnijmy, że rozwód w Kościele katolickim nie jest możliwy. Cały proces polega na wykazaniu, że tego ślubu kościelnego nie było. Opowiedział nam o tym adwokat kościelny z Kancelarii Kanonicznej Dawid Niemczycki.

Żeby do tego doszło, muszą zaistnieć pewne przesłanki. Co do zasady mamy cztery grupy w tym zakresie. Pierwsza dotyczy braku formy kanonicznej. Chodzi tu o wszelkie mankamenty, które mogłyby wystąpić podczas ślubu kościelnego. Mogłoby się zdarzyć, że duchowny, który asystuje nie posiada uprawnień, bądź też jest nieodpowiednia liczba świadków. Do drugiej grupy trzeba zaliczyć tzw. przeszkody zrywające. Mogłoby się zdarzyć, że ślub bierze osoba, która wcześniej zawarła już inny kościelny związek, czyli byłaby to przeszkoda węzła. Tu bierzemy pod uwagę też śluby czystości, czy też kwestie powinowactwa i pokrewieństwa w odpowiedniej linii i stopniu.

Przedstawiciel Kancelarii Kanonicznej podkreślił jednak, że najczęstsze przypadki unieważnień małżeństw kościelnych występują w dwóch pozostałych grupach.

To, co występuje najczęściej to tzw. wady zgody małżeńskiej. Może to być na przykład sytuacja, gdy ktoś staje na ślubnym kobiercu, choć wewnętrznie nie chce ślubu zawierać. Bądź też chce zawrzeć związek małżeński, ale nie chce posiadać potomstwa. Poza tym mogą być też przyczyny określane jako niezdolność konsensualna. Tu mówimy najczęściej o niezdolności z przyczyn natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich. W skład tego kanonu wchodzą bardzo szerokie zaburzenia, typu: nimfomania, satyryzm, narcyzm, a także szeroko pojęta niedojrzałość emocjonalna. Możemy też mówić o chronicznym alkoholizmie, narkomanii, uzależnieniu od hazardu czy erotomanii.

Ekspert podkreślił, że staż małżeński czy liczba posiadanych dzieci nie mają wpływu na rozstrzygnięcie, czy małżeństwo zostało faktycznie zawarte.

Więcej o: