Magda Gessler to niekwestionowana gwiazda TVN. Od 2010 roku prowadzi program "Kuchenne rewolucje", a także jest jurorką w programie "MasterChef" i "MasterChef Junior". Wybitna restauratorka to autorytet kulinarny w całej Polsce. Znana z ciętego języka często mówi to, co myśli. Ostatnio wyszło na jaw, że program, w którym pomaga upadającym restauracjom, który doczekał się 24 sezonów mógł nie dojść do skutku, a wszystko przez Edwarda Miszczaka ówczesnego dyrektora programowego TVN.
Edward Miszczak nie był przekonany do pomysłu włączenia formatu, inspirowanego programem Gordona Ramsaya, do ramówki. Tą rewelacją podzieliła się prowadząca w rozmowie z Wirtualną Polską. Magda Gessler została zapytana, jak przyjęła przejście dyrektora do konkurencji. Przypomnijmy, że wiele gwiazd TVN zabrało głos w tej sprawie, żegnając szefa.
Mam być szczera? Ja nie interesuję się w ogóle strukturami miejsca, w którym pracuję. Cieszę się, że ma poglądy takie, jakie ma, bo są to moje poglądy, ale mnie w zasadzie w TVN-ie nie ma, ja jestem na planie. Ja w ogóle nie wchodzę w strukturę organizacyjną tej stacji.
Restauratorka zdradziła również, jakie relacje panowały między nią a Edwardem Miszczakiem. Dyrektor TVN był znany z posiadania ulubieńców, z którymi chętnie spotykał się poza pracą, np. na kolacjach. Jednak Gessler wyjaśniła, że łączyła ich wyłącznie zawodowa relacja oraz wzajemny szacunek.
Ogólnie rzecz biorąc, wydaje mi się, że Edward miał do mnie ogromny dystans, również sympatię. A ja? Nigdy nie udało mi się zjeść z nim sam na sam kolacji. Ja nigdy nie stałam w kolejce w czasie jego urodzin, by składać mu życzenia. Owszem, wysyłałam mu tort, szanuję tego człowieka, uważam, że jest bardzo twórczy, natomiast ja nie lubię mieć kontaktów osobistych z ludźmi, którzy zarządzają taką dużą stacją, bo chciałabym być tzw. "Szwajcarią".
Magda Gessler ucięła też plotki, jakoby miała przejść do Polsatu. Wyznała, że w TVN pracuje jej się bardzo dobrze.