Piosenka Shakiry, która powstała we współpracy z argentyńskim producentem muzycznym Bizarrapem, w ciągu pierwszej doby pobiła rekord jako najczęściej odsłuchiwany singiel nagrany w języku hiszpańskim. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę szum medialny, jaki wywołało rozstanie latynoski z Gerardem Pique. W najnowszym kawałku Shakira nie przebiera w słowach, zarzucając byłemu m.in., że zamiast tyle ćwiczyć na siłowni, powinien potrenować mózg. W dodatku uderzyła w jego nową partnerkę, przyrównując siebie do Rolexa i Ferrari, a ją do Casio i Twingo. I właśnie ten fakt postanowił wykorzystać Pique.
Trudno powiedzieć, czy taki był zamysł wokalistki, ale rzucając w tekście utworu nazwami konkretnych marek, dała im ogromne pole do popisu przy tworzeniu kampanii real time marketingowych. Firma Casio nie tylko podjęła współpracę z jej byłym, ale też wyciągnęła stare zdjęcie Shakiry, na którym na jej ręce widać zegarek marki. Renault odpowiedziało z kolei artystce, że będzie ją wspierać "gdziekolwiek i kiedykolwiek" ("whenever, wherever"), nawiązując do tytułu jej hitu.
Hiszpańska dziennikarka Lorena Vázquez w programie "Y ahora Sonsoles" ujawniła, że Gerard Pique podobno nie jest szczególnie zmartwiony utworem, w którym obrywa się jemu i jego ukochanej. Trudno jednak stwierdził, że piosenka Shakiry całkowicie po nim spłynęła. Trzy dni od jej premiery były zawodnik FC Barcelony na rozgrywki założonej przez siebie ligi piłkarskiej Kings League przyjechał właśnie Renault Twingo. Krótkie, aczkolwiek bardzo wymowne wideo, pojawiło się na Twitterze.
Prezes Gerard Pique nadjechał - brzmi jego podpis.
Trzeba przyznać, że to doskonała reklama nie tylko dla Renault, ale też dla Kings League. Profil ligi obserwuje nieco ponad 400 tys. osób, a wideo, na którym wysiada z Twingo, w ciągu kilku godzin zostało obejrzane 11 mln razy.