Antoni Królikowski ma problemy? Prokuratura zajęła się niepłaconymi alimentami

Antoni Królikowski i Joanna Opozda rozstali się w grudniu 2020. Kiedy aktorka urodziła, narzekała na byłego partnera, że ten nie płaci alimentów na wspólne dziecko. Sprawa ma ciąg dalszy - jak dowiedział się "Super Express", kwestią niepłacenia na Vincenta zajmuje się prokuratury.

Antoni Królikowski i Joanna Opozda w minione wakacje przerzucali się wzajemnymi oskarżeniami co do płacenia alimentów na wspólnego syna. Aktorka utrzymywała, jakoby jej były mąż "nie płacił alimentów na Vincenta". Aktor odpowiadał, że "syn jest zabezpieczony stabilnie przez komornika". Jak dowiedział się "Super Express", sprawą zajmuje się prokuratura.

Prokuratura zajmuje się sprawą alimentów od Antoniego Królikowskiego

Joanna Opozda i Antoni Królikowski wielokrotnie publicznie wymieniali między sobą kolejne wersje tego, co dzieje się z alimentami na małego Vincenta. Chłopiec niebawem będzie obchodził pierwsze urodziny, tymczasem kwestia niepłacenia wraca do mediów.

Postępowanie dotyczy przestępstwa niealimentacji (tj. czynu z art. 209 par. 1 k.k.). Czyn z art. 209 par. 1 k.k. zagrożony jest grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do jednego roku - przekazała "Super Expressowi" Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Joanna Opozda odmówiła komentarza, Antoni również nie odniósł się do sprawy.

Aktorka kilka razy zwracała wcześniej uwagę, że Antoni - niezależnie od decyzji sądu, który nakazywał płacenie na Vincenta konkretnych sum - nie wywiązywał się z tego obowiązku:

Antek nie płacił alimentów, więc wystąpiłam do sądu o zabezpieczenie potrzeb rodziny. Sąd przyznał alimenty, których Antek dalej nie płaci, więc aktualnie sprawą zajmuje się komornik - mówiła w lipcu zeszłego roku.

Aktor odpowiedział skrinami z wyciągów bankowych, jednak i na to Opozda miała szybką ripostę:

Gdybyś był przyzwoitym człowiekiem i płacił alimenty na czas, komornik nie zająłby twojego konta - pisała publicznie do Antka na Instagramie.

Dodała również, że upublicznione przelewy na kwotę ponad 230 tysięcy złotych nie były alimentami, tylko "przelewami na dom, w który wspólnie zainwestowali".

Wiele wskazuje na to, że kwestia alimentów szybko się nie kończy, patrząc na to, w jakim tempie w polskich sądach procedowane są jakiekolwiek sprawy. Unikanie obowiązku alimentacyjnego jest jednym z najczęstszych problemów w rodzinach, w których rodzice rozstali się.

Więcej o: