Doda i Dariusz Pachut oficjalnie jako para pokazali się podczas wspólnych wakacji w Wietnamie. Zakochani na bieżąco relacjonowali cały wyjazd i chętnie dzielili się zdjęciami i nagraniami z podróży. Urlop ledwie zdążył się zakończyć, a internauci już zaczęli spekulować, że w ich związku pojawił się kryzys. Wszystko za sprawą opublikowanych przez Pachuta zdjęć. Wydawało się, że piosenkarka wróciła sama do kraju, a oliwy do ognia dolał fakt, że sportowiec wrzucił do sieci film z treningu z krajobrazem w tle, który z zasypaną śniegiem Polską ma raczej niewiele wspólnego. W dodatku na profilu ukochanego Dody pojawiło się też zdjęcie z nurkowania. Fani zaczęli się zastanawiać, co się stało i zasypali go pytaniami o relacje z wokalistką. W końcu sam zainteresowany zdradził całą prawdę.
Pytania o związek z Dodą pojawiały się nie tylko w komentarzach pod zdjęciami Pachuta, ale również podczas zorganizowanej przez niego na Instagramie sesji Q&A. Sportowiec nie wytrzymał i postanowił raz na zawsze uciąć wszelkie spekulacje.
Nie jestem z show-biznesu, ale na moim przykładzie widać teraz, jak portale manipulują, niestety. Śledzą każdy mój ruch, więc wiedzą, że wróciłem do Warszawy, zwłaszcza że publikowałem na InstaStories catering spod choinki w domu. Mój kolejny wyjazd do innego państwa niż Wietnam (co widzi każdy, kto choć trochę zna geografię) to zobowiązania zawodowe, nie wakacje - z czego tłumaczyć się nie muszę. Zatem nie zważając na nic, po prostu sobie spokojnie żyjemy.
Z kolei na pytanie, czy kocha Dodę, wrzucił wymowne zdjęcie, do którego dodał serce.