Maciej Szczęsny od lat nie rozmawia z synem. Teraz przełknął dumę i pochwalił jego grę

Wojciech Szczęsny i Maciej Szczęsny lata temu urwali kontakt. Ojciec bramkarza śledzi jednak mundial, a więc i poczynania syna. W jednym z ostatnich wywiadów go pochwalił.

Wojciech Szczęsny od momentu wyjazdu na mundial cieszy się jeszcze większą sympatią niż do tej pory. Polacy są pod wrażeniem jego formy i zachwycają się obroną karnych. W tym szczególnie pracowitym czasie bramkarz może liczyć na ogromne wsparcie bliskich. Pochwalił go nawet ojciec, z którym nie ma kontaktu od lat. 

Zobacz wideo Szczęsny i Krycha kiedyś vs Szczęsny i Krycha dziś

Ojciec Wojciecha Szczęsnego chwali jego grę

Maciej Szczęsny w młodości był bramkarzem. W latach 1991-1996 można go było oglądać w meczach reprezentacji Polski. Dziś może się pochwalić ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat piłki nożnej. Nic więc dziwnego, że często zapraszany jest do telewizji, gdzie występuje w roli eksperta. Teraz pojawił się w programie "Katar Express", gdzie skomentował m.in. mecz Polski z Argentyną. Nie obyło się bez komentarza na temat karnego w wykonaniu Messiego. To wówczas Szczęsny mimochodem pochwalił syna. Nie był jednak przy tym zbyt wylewny. 

Messi uderzył dobrze, blisko słupka. Na szczęście na takiej wysokości, jaka jest wygodna dla bramkarza, ale na drodze lotu piłki trzeba się jeszcze znaleźć. Wojtkowi to się na szczęście znakomicie udało - mówił.

Później były piłkarz otwarcie stwierdził, że to właśnie jego syn wkłada najwięcej wysiłku w mecze.

Trzeba jednak przyznać, że nie tylko przy karnych Wojtek sprawdza się znakomicie. Zagrał trzeci świetny mecz na mundialu i coraz częściej odnoszę wrażenie, że gdyby zestawić grę Szczęsnego z grą reszty drużyny, to tak, jakby trzej tenorzy wyszli z zespołem Ich Troje. No... byłby lekki dysonans - dodał.

Przypominamy, że kontakt Wojciecha i Macieja Szczęsnych pogorszył się po tym, jak bramkarz związał się z Mariną. Podczas ostatniej rozmowy zaprosił ojca do Londynu na spotkanie w Premier League i Lidze Mistrzów. Na koniec powiedział mu, że musi kończyć, bo jego ukochana musi iść spać. Nie wysłał również namiarów na opłacony lot i informacji o tym, kto odbierze go z lotniska. Później już się nie kontaktowali. W tym samym roku były piłkarz usłyszał również zarzuty o gwałt, jednak śledztwo zostało umorzone przez brak dowodów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA